Koronawirus. Kluby powinny pomóc służbie zdrowia. "Państwo nie jest w stanie się przygotować na to, co je czeka"

- Los wszystkich ludzi jest teraz w rękach służby zdrowia - mówi Jan Krzystyniak, któremu podoba się to, że Betard Sparta Wrocław dołączyła do zbiórki środków na jeden ze szpitali. Zdaniem byłego żużlowca, śladem tego klubu powinny pójść kolejne.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Tai Woffinden, Jakub Jamróg WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Tai Woffinden, Jakub Jamróg.
Koronawirus dotknął kluby żużlowe. Z powodu pandemii wstrzymany został sezon ligowy, a brak spotkań oznacza dla klubów zero dochodów. Nie zarabiają również zawodnicy. Ważniejsza jest jednak walka z niewidzialnym przeciwnikiem, jakim jest COVID-19.

We Wrocławiu w tę walkę włączyły się wszystkie kluby sportowe - w tym żużlowa Betard Sparta Wrocław. W ramach akcji #graMydlaKOSZAROWEJ zaczęły one zbierać pieniądze na szpital przy ul. Koszarowej, w którym leczeni są chorzy na koronawirusa. Po kilku dniach na koncie akcji jest prawie 60 tys. zł. Celem jest uzbieranie okrągłego miliona złotych.

- Teraz polskiej służbie zdrowia przyda się każda złotówka. Potrzebne są przecież respiratory, a to kosztowny sprzęt. Maski, płyny do dezynfekcji, cokolwiek - to wszystko kosztuje. Chwała klubom z Wrocławia, bo teraz los wszystkich ludzi jest w rękach służby zdrowia - powiedział nam Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Hans Nielsen

Zdaniem Krzystyniaka, śladem wrocławskiej Betard Sparty powinny pójść kolejne. - Czekam na odzew ze strony środowiska żużlowego. Nawet nie chodzi mi o to, by angażować kibiców do zbiórek, ale niech każdy klub zaoferuje coś od siebie. Wystarczy wpłacić na jakieś konto choćby kilka tysięcy złotych. To nie muszą być miliony - dodał.

Apel byłego żużlowca może wydawać się dziwny, bo kluby same liczą teraz każdy grosz. Kryzys wywołany koronawirusem sprawił, że stracą one część wpływów. Już teraz zapowiadane są renegocjacje kontraktów w PGE Ekstralidze.

- Minister zdrowia powiedział, że ciągle przed nami szczyt zachorowań. Musimy to mieć na uwadze, bo jak nie pomożemy szpitalom, to zachorowań będzie przybywać, a co za tym idzie, sezon w ogóle nie ruszy. Przyjdzie taki moment, że potrzeby szpitali będą ogromne. Dlatego mówię, wszystkie ręce na pokład i pomagajmy służbie zdrowia, bo państwo polskie nie jest w stanie się przygotować na to, co je czeka - stwierdził Krzystyniak.

62-latek jest też za tym, aby polskie kluby poszły śladem brytyjskiego Poole Pirates i po zakończeniu pandemii zaoferowały darmowe karnety pracownikom służby zdrowia.

- Bardzo podoba mi się ten pomysł. Wiemy, przez co przechodzi służba zdrowia, jak narażeni są ci pracownicy. Przyjdzie taki moment, że każda dyscyplina będzie chciała podziękować lekarzom i pielęgniarkom. Darmowy karnet to nic przy tym, co służba zdrowia dla nas robi - zakończył.

Czytaj także:
Daniel Bewley myśli o tytule IMŚJ
Zapanowała moda na wirtualną rywalizację w czasach koronawirusa

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy kluby powinny się zaangażować w pomoc dla polskiej służby zdrowia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×