Każdy człowiek w czasie pandemii szuka sobie jakiegoś zajęcia. Dawid Kownacki wcielił się w rolę żużlowca i spróbował swoich sił na wirtualnym torze w grze Speedway Turbo Sliders. Polski piłkarz wziął udział w meczu Stal Gorzów - Unia Leszno (51:39). Gospodarze odnieśli wysokie zwycięstwo dzięki dużej pomocy napastnika Fortuny Duesseldorf, który w debiucie uzbierał 7 punktów.
Ściganie w tej grze sprawia ogromną przyjemność, ale początki są bardzo trudne. Zawodnik potrzebuje czasu na nabycie odpowiednich umiejętności. Kownacki jednak momentalnie zwrócił na siebie uwagę całej społeczności STS'a, bo od pierwszego wyjazdu na wirtualny tor prezentował zadowalający poziom. Udany występ w debiucie absolutnie nie jest dziełem przypadku.
- Można powiedzieć, że jestem nowicjuszem. Pierwszy raz pobrałem STS'a prawie dwa tygodnie temu, a nigdy wcześniej nie miałem styczności z taką grą. W poniedziałek pojechałem debiutanckie zawody. Niby to tylko wirtualna gierka, ale towarzyszyły mi emocje i duży stres. Nie spodziewałem tego. Moim celem było zdobycie punktów - uzbierałem siedem, więc uważam, że nie jest to zły wynik skoro gram od kilkunastu dni. Jestem zadowolony - stwierdził reprezentant Polski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
23-latka do wspólnej zabawy zaprosił Kacper Gomólski. - Namówił mnie do ściągnięcia gry. Spodobało mi się to i na pewno będę kontynuował jazdę. Kacper udzielił mi kilka wskazówek. Trenowaliśmy razem z Wybrzeżem i innymi jego znajomymi. W weekend jeździłem praktycznie tylko na torze w Gorzowie, aby jak najlepiej przygotować się do meczu. Każdy tor jest inny. Cieszę się, że moja jazda została dobrze oceniona przez chłopaków - byli zaskoczeni moją postawą - dodał.
Zarząd Speedway Turbo Sliders zdecydował się pomóc w zbiórce pieniędzy dla różnych szpitali na terenie całej Polski. Do tak szczytnego celu włączyli się również inni ludzie ze środowiska żużlowego. - Brawa dla wszystkich osób, którzy zdecydowali się zorganizować całą wirtualną kolejkę. Od razu zgodziłem się wesprzeć akcję. Trwają rozgrywki ligowe, więc być może załapię się do jakiegoś zespołu i będę miał okazję dalej pojeździć. Wiem, że są dwie ligi, czekam na propozycje - podsumował Kownacki.
Zobacz także: Żużel. Koronawirus. Krzysztof Buczkowski ma sposób na pozbycie się stresu. Czyta książki
Zobacz także: Żużel. Nie będzie pompy na 75-lecie Wybrzeża. Prezes chciał dorzucić z własnej kieszeni
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Sportowcy bez planu na najbliższe dni. "Pełen trening nie ma sensu"