"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Nie wydam jednoznacznego wyroku, czy po zamieszaniu kontraktowym i braku porozumienia z Fogo Unią Leszno, Piotr Pawlicki powinien dla swojego dobra zmienić otoczenie, bo na Smoczyku jest już spalony. No i czy prezes Piotr Rusiecki będzie skory go gdzieś puścić oraz, czy on sam w obliczu kryzysu i pozamykanych kadr znajdzie coś nowego?
To nie zmienia faktu, że każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Przeszłość wielokrotnie pokazała, że jednym odklejenie się od macierzystego klubu i złożenie parasola ochronnego pomaga, a innym wręcz przeciwnie. Być może Piotr poczuł się za pewnie. Doszedł do wniosku, że aneksowanie umowy na nowych warunkach to tylko formalność.
Zawodnik wpadł w strefę komfortu, rutynę. Ona jest bardzo fajna, ale usypia czujność. Pawlicki myślał, że na swoim podwórku będzie mu łatwiej się dogadać i postawić na swoim. Bo to chłopak stąd, kapitan, ma oparcie wśród kibiców, którzy nie dadzą mu zrobić krzywdy.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
Dlaczego USA zbudowała swoją potęgę? Bo jechali tam emigranci, selekcjonowano najlepszych, którzy nie bali się wyzwań. A jak wiadomo każda podmiana środowiska jest testem. Wyzwala dodatkowe pokłady energii i pragnienie pokazania się. To znak czasu. Kiedyś żużlowcy niechętnie wywracali swoje życie do góry nogami i urządzali sobie wędrówki między klubami.
Jedno jest pewne. Z Piotrkiem nigdy nie będzie nudno. Ostatnio dość często dostarcza nam tematów do dyskusji. Ale wiemy, jak wygląda sytuacja na rynku, zwłaszcza krajowym, zawodnik o odpowiedniej klasie sportowej zawsze znajdzie sobie pracodawcę. Młodszy z braci do tej grupy niewątpliwie się zalicza.
Przez pandemię koronawirusa kluby są w tarapatach i jego domowe Leszno też się chwieje. Uważam również, że mamy za mało danych, aby rzetelnie ocenić tę kwestię i z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że strony nie podały sobie na razie rąk, bo zawodnik nie ustąpił. Zwrot akcji może jeszcze nadejść, żużlowiec został przecież z "warszawką".
Z drugiej strony żużlowcy przyzwyczaili się do godnych stawek za punkty i określonego standardu finansowego. Wcześniej, to zazwyczaj dobry polski jeździec grał, a inni wkoło niego tańczyli. Przyszłość jednak pokaże, czy Piotrek akurat tej partii szachów nie rozegrał źle.
Marta Półtorak
CZYTAJ TAKŻE: Jason Crump chciał do Unii Leszno!
CZYTAJ TAKŻE: Hampel nie nastawia się w tym roku na wielki zarobek