Żużel. Fogo Unia Leszno ciągle bez gościa. Kibice zaczynają zadawać pytania

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Gdzie ten gość? - zaczynają pytać kibice Fogo Unii Leszno, którym nie podobają się ostatnie poczynania klubu. Prezes Piotr Rusiecki już na początku maja ogłosił, że porozumiał się z jednym z zawodników. Od tego momentu nie podał jednak jego nazwiska.

"Mamy pierwszego gościa, fajny powrót po kilku latach" - ogłosił radośnie na początku maja prezes Piotr Rusiecki, zapominając o przecinkach i nadużywając capslocka w social mediach. Kibiców Fogo Unii Leszno ta wiadomość ucieszyła, bo wtedy nie było jeszcze jasne, jak ułoży się sytuacja na rynku transferowym i czy wszyscy zawodnicy podpiszą aneksy finansowe z "Bykami".

Nieco ponad miesiąc od tego wpisu sytuacja kadrowa "Byków" jest znana - aneksy podpisali nawet ci najbardziej krnąbrni, czyli Piotr Pawlicki i Emil Sajfutdinow, a drzwi wyjściowe w klubie zobaczył za to Jarosław Hampel. Tymczasem po zawodniku mającym startować w ramach gościa ani śladu.

Gdy prezes Rusiecki pochwalił się w maju radosną nowiną, kibice mieli swoje typy. W końcu na I-ligowych torach nie brakuje zawodników, którzy zaczynali swoją przygodę z poważnym żużlem właśnie w Lesznie. Mowa chociażby o Juricy Pavlicu, Tobiaszu MusielakuNorbercie Kościuchu czy nawet Rafale Okoniewskim. Dlatego nie należy się dziwić, że niektórzy kibice zaczynają się niecierpliwić i pytają - gdzie ten gość?

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams

Oczywiście, w obecnej sytuacji, przy dogadaniu się z Pawlickim i Sajfutdinowem, leszczynianom zawodnik startujący w ramach gościa nie jest aż tak bardzo potrzebny. Sezon 2020 będzie jednak bardzo intensywny i jedna kontuzja może mocno pokrzyżować plany działaczom. Dlatego lepiej mieć zatwierdzonego gościa do startów, niż go nie mieć.

Inna kwestia, że jeśli Fogo Unia nie miała w maju dogadanego kontraktu z gościem, to po co prezes Rusiecki rozpisywał się na ten temat? Sternik "Byków" wystawił się jedynie na niepotrzebny atak ze strony kibiców, którzy powoli zaczynają tęsknić za Józefem Dworakowskim. Za jego prezesury takie zagrywki nie miały miejsca.

Należy przy tym dodać, że Fogo Unia w razie potrzeby może skorzystać z zawodników rezerw, jakich ma w II-ligowym Rawiczu. Mowa jednak jedynie o żużlowcach do 23. roku życia. W razie wyższej konieczności do składu mogą wskoczyć Jaimon Lidsey czy Keynan Rew. W myśl regulaminu nie będą to jednak starty w charakterze gościa.

Czytaj także:
Dwa obozy decyzyjne w Fogo Unii Leszno
Jarosław Hampel mógł jeździć dla Włókniarza

Źródło artykułu: