Już jesienią ubiegłego roku było jasne, że Fogo Unia Leszno nie zachowa mistrzowskiego składu w 100 proc., bo przejście Bartosza Smektały do grona seniorów sprawiło, że w klubie był nadmiar zawodników. Od samego początku o miejsce w składzie rywalizowali Brady Kurtz i Jarosław Hampel, a każdy z nich miał swoich zwolenników.
Ostatecznie skreślony został Hampel, który usłyszał od działaczy "Byków" po jednym z treningów, że powinien szukać nowego klubu. Niektórych ta decyzja może dziwić, bo Polak przed rokiem wykręcił średnią 1,571, podczas gdy Kurtz jedynie 1,304. Należy przy tym pamiętać, że Hampel miał problemy wskutek kontuzji i zmiany tunera.
Pojawiają się głosy, że skreślenie Hampela podyktowane jest finansami. Kontrakt byłego wicemistrza świata jest wyższy niż w przypadku Australijczyka, a w trudnych czasach liczy się każdy grosz. - Nie wiem jakie mają kontrakty, bo ich nie widziałem. Sam jednak Kurtza chwaliłem do tej pory. Jeśli ma sprzęt, to jedzie. Chciałbym go jednak wyróżnić za jedną rzecz. Inteligencję na torze - mówi Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
- Unia ma dwóch zawodników w składzie, którzy potrafią dobrze wyczuć rywala, to co on zamierza. Pierwszy to Pawlicki, a drugi to właśnie Kurtz. Obaj czasem wyprzedzają myśli przeciwnika, a to ważna cecha. Dlatego nie jestem zaskoczony tym, że działacze postawili na Australijczyka - dodaje Krzystyniak.
Hampel zobaczył drzwi wyjściowe w klubie, choć jeszcze kilka tygodni temu jako pierwszy podpisał aneks finansowy do kontraktu, zgadzając się na jazdę za mniejsze pieniądze w sezonie 2020 w PGE Ekstralidze. Zdaniem Krzystyniaka, w tej sprawie nie może być jednak sentymentów.
- Hampel podszedł najbardziej rozumnie do tematu. To jednak cechuje jego karierę. Mamy do czynienia z inteligentną osobą. On wiedział, że rok 2019 nie był rewelacyjny w jego wykonaniu. Gdyby nie podpisał aneksu, to tym bardziej ukręciłby na siebie bata - podsumowuje były trener.
Czytaj także:
Dwa obozy decyzyjne w Fogo Unii Leszno
Jarosław Hampel mógł jeździć dla Włókniarza