Żużel. Dlaczego Brady Kurtz, a nie Jarosław Hampel? "Czasem wyprzedza myśli rywala na torze"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - GA Unia. Brady Kurtz na prowadzeniu.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - GA Unia. Brady Kurtz na prowadzeniu.

Brady Kurtz wygrał rywalizację o miejsce w składzie Fogo Unii Leszno z Jarosławem Hampelem. Czym Australijczyk góruje nad Polakiem? - Ma niesamowitą umiejętność czytania rywala na trasie - komentuje Jan Krzystyniak.

Już jesienią ubiegłego roku było jasne, że Fogo Unia Leszno nie zachowa mistrzowskiego składu w 100 proc., bo przejście Bartosza Smektały do grona seniorów sprawiło, że w klubie był nadmiar zawodników. Od samego początku o miejsce w składzie rywalizowali Brady Kurtz i Jarosław Hampel, a każdy z nich miał swoich zwolenników.

Ostatecznie skreślony został Hampel, który usłyszał od działaczy "Byków" po jednym z treningów, że powinien szukać nowego klubu. Niektórych ta decyzja może dziwić, bo Polak przed rokiem wykręcił średnią 1,571, podczas gdy Kurtz jedynie 1,304. Należy przy tym pamiętać, że Hampel miał problemy wskutek kontuzji i zmiany tunera.

Pojawiają się głosy, że skreślenie Hampela podyktowane jest finansami. Kontrakt byłego wicemistrza świata jest wyższy niż w przypadku Australijczyka, a w trudnych czasach liczy się każdy grosz. - Nie wiem jakie mają kontrakty, bo ich nie widziałem. Sam jednak Kurtza chwaliłem do tej pory. Jeśli ma sprzęt, to jedzie. Chciałbym go jednak wyróżnić za jedną rzecz. Inteligencję na torze - mówi Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams

- Unia ma dwóch zawodników w składzie, którzy potrafią dobrze wyczuć rywala, to co on zamierza. Pierwszy to Pawlicki, a drugi to właśnie Kurtz. Obaj czasem wyprzedzają myśli przeciwnika, a to ważna cecha. Dlatego nie jestem zaskoczony tym, że działacze postawili na Australijczyka - dodaje Krzystyniak.

Hampel zobaczył drzwi wyjściowe w klubie, choć jeszcze kilka tygodni temu jako pierwszy podpisał aneks finansowy do kontraktu, zgadzając się na jazdę za mniejsze pieniądze w sezonie 2020 w PGE Ekstralidze. Zdaniem Krzystyniaka, w tej sprawie nie może być jednak sentymentów.

- Hampel podszedł najbardziej rozumnie do tematu. To jednak cechuje jego karierę. Mamy do czynienia z inteligentną osobą. On wiedział, że rok 2019 nie był rewelacyjny w jego wykonaniu. Gdyby nie podpisał aneksu, to tym bardziej ukręciłby na siebie bata - podsumowuje były trener.

Czytaj także:
Dwa obozy decyzyjne w Fogo Unii Leszno
Jarosław Hampel mógł jeździć dla Włókniarza

Komentarze (32)
avatar
scorpio
6.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem osrają się (niestety).Tak samo,jak kiedyś,gdy pogonili Dobruckiego,aby zatrzymać Miśkowiaka. 
avatar
Asphodell
5.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to Krzystyniak pocisnął Hampelkowi :) No ale coś w tym w sumie jest. z całym szacunkiem dla Jaro, ale jak nie wyczołga startu to na trasie różnie bywa. 
avatar
HR_Sparta
4.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może i myśli na torze wyprzedza, ale z wyprzedzaniem zawodników różnie w zeszłym roku bywało. Miał najniższą średnią w drużynie. Tym niemniej życzmy mu sukcesów. Jak nie teraz to kiedy? 
avatar
KACPER.U.L
4.06.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale kwas się wylewa.Tu nawet Kenkok ze swoim uśmiechem miałby problem aby rozładować napięcie.Sam Baron jako gaśniczy z gaśnicą chyba nie podoła zadaniu choć pewnie aż się rwie do gaszenia napi Czytaj całość
avatar
HDZapora
4.06.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Znawcom przypominam ,że niejaki Jason Doyle w wieku Kurtza śmigał w lidzie u takich potęg jak Rawicz , Gniezno czy Piła