Żużel. Piotr Baron nie miał się o co obrażać. "Działacze podjęli słuszną decyzję"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Baron na treningu Fogo Unii. Obok Luke Becker
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Baron na treningu Fogo Unii. Obok Luke Becker

Piotr Baron został zaskoczony przez Fogo Unię Leszno tym, że nie będzie mógł skorzystać z Jarosława Hampela. Zagroził nawet odejściem z klubu, ale ostatecznie do tego nie doszło. - Przecież działacze podjęli dobrą decyzję - mówi Jan Krzystyniak.

W ostatnich dniach sporo dzieje się wokół Fogo Unii Leszno. Kryzys wywołany koronawirusem mocno dotknął aktualnego mistrza kraju. Najpierw "Byki" długo musiały drżeć o przyszłość Emila Sajfutdinowa i Piotra Pawlickiego, którzy nie chcieli jeździć za mniejsze pieniądze w sezonie 2020. Gdy działacze w końcu osiągnęli porozumienie finansowe z Sajfutdinowem i Pawlickim, to drzwi w klubie zobaczył Jarosław Hampel.

Hampel musi opuścić Leszno, bo w klubie jest nadmiar seniorów. Z tego doskonale sprawę zdawał sobie menedżer Piotr Baron, ale ten miał liczyć, że sam podejmie decyzję o końcowym składzie Fogo Unii w sezonie 2020 na podstawie treningów. Został jednak postawiony przed faktem dokonanym. W efekcie zagroził odejściem z zespołu "Byków".

Ostatecznie Baron poprowadził wtorkowy trening Fogo Unii i nic nie wskazuje na to, aby wkrótce miał pozostać bez pracodawcy. - Nie wierzyłem w to, że odejdzie - komentuje Jan Krzystyniak, zdaniem którego Baron nie miał się o co obrażać na sterników klubu z Wielkopolski, którzy słusznie postawili na dalszy rozwój znacznie młodszego Brady'ego Kurtza.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump

- Przecież działacze Fogo Unii podjęli słuszną decyzję. Kurtz jest bardziej rozwojowy niż Hampel. A że zdecydowali za Barona? Przecież w polskim żużlu nie ma trenera, który sam podejmowałby decyzje i wybierałby skład. Wszędzie rządzą prezesi - dodaje były zawodnik i trener leszczyńskich "Byków".

Baron z leszczyńską drużyną zdobył trzy złote medale DMP z rzędu. Do Wielkopolski trafił z Betard Sparty Wrocław, w której nagle podał się do dymisji pod koniec sezonu 2016. Wtedy mówiło się, że Baron miał dość ciągłych pretensji wrocławskich działaczy m.in. o sposób przygotowania toru. To pokazuje, że gdy trzeba, to Baron potrafi postawić na swoim.

- Czy Baron lubi postawić na swoim? Nie wiem. Akurat w przypadku odejścia z Wrocławia słyszałem inny powód niż ten, że działacze krytykowali go za tor. To tylko wersja oficjalna. Rozmawiałem o tym z Piotrem i znam powody tamtej decyzji, ale nie chciałbym o niej mówić - podsumowuje Krzystyniak.

Czytaj także:
Dwa obozy decyzyjne w Fogo Unii Leszno
Jarosław Hampel mógł jeździć dla Włókniarza

Komentarze (12)
avatar
michalj
4.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jeżeli to prawda w co wątpię to jestem zaskoczony że trener zdobywający 3 x " majstra " jest stawiany przed faktem dokonanym przez działaczy. W taki sposób można każdemu odebrać chęć do walki o Czytaj całość
avatar
karol3414
4.06.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
To, że Krzystyniak bredzi to jedno, to że czasem powie coś mądrzejszego niż reszta swoich bredni to drugie, ale żeby się na gościa powoływać, to już trzeba mieć zrytą dyńkę. Czytaj całość
leonidaswro
4.06.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No i wyszło szydło z worka! Pan Krzystyniak, który nigdy nie krył świętego oburzenia gdy działa się krzywda i bezprawie, teraz nagle pochwala decyzję krzywdzącą zawodnika! Wiadomo, chodzi o klu Czytaj całość
avatar
snajUL
4.06.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Czy możecie zmienić nazwę portalu na sportoweplotki PL? Z faktami to przecież nie macie tu nic wspólnego... 
avatar
Rysio-z-Klanu
4.06.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to teraz jeszcze poproszę kilka artykułów o Baronie, bo ile można pisać o Hampelu. Dajcie chłopakowi odpocząć:))) #komentarzusunięty....