Betard Sparta Wrocław ostatni tytuł mistrzowski świętowała w roku 2006. W klubie od dawna twierdzą, że tak ważny ośrodek żużlowy nie może tak długo czekać na kolejne mistrzostwo. Zwłaszcza że wrocławianie doczekali się pięknego i wyremontowanego Stadionu Olimpijskiego. Marzeniem Andrzeja Ruski było, aby już na otwarcie obiektu w roku 2017 świętować DMP. Nic z tego nie wyszło.
W przypadku wrocławian nie potwierdziło się powiedzenie, że do trzech razy sztuka. To może chociaż do czterech? Teoretycznie w zespole nie doszło do znaczących zmian względem sezonu 2019, który zakończył się wywalczeniem srebrnego medalu DMP. Przy Betard Sparcie widnieje jednak kilka "ale".
Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że formacja juniorska Betard Sparty ucierpi, po tym jak do grona seniorów przeszedł Maksym Drabik. Aż tu nagle Polakiem stał się Gleb Czugunow i nikt nie ma wątpliwości, że Rosjanin będzie startować z numerami 6/-14/15. Efekt jest taki, że brak Drabika w zestawieniu młodzieżowym nie będzie aż tak dotkliwy i widoczny.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill
Pytanie, czy sam Drabik będzie widnieć w składzie Betard Sparty? Od jesieni wisi nad nim widmo kary za dopingową wpadkę i złamanie procedur. Sprawa się przeciąga i coraz częściej można usłyszeć, że dwukrotny mistrz świata juniorów decyzję w swojej sprawie pozna dopiero po zakończeniu rozgrywek PGE Ekstraligi. Byłby to idealny scenariusz dla Betard Sparty.
Przesunięcie Czugunowa pod numery przeznaczone dla polskich juniorów ma też konsekwencje dla Daniela Bewleya, który w tym momencie ma praktycznie niemal pewne miejsce w składzie. Brytyjczyk, startując z pozycji rezerwowego, może stanowić dodatkowe pole manewru dla menedżera Dariusza Śledzia. To też pokazuje dlaczego jesienią Bewley dość szybko dogadał się z Betard Spartą i nie chciał słyszeć o dalszych startach w Rybniku. Już wtedy Bewley musiał wiedzieć, że tak naprawdę nie będzie musiał rywalizować o skład z Czugunowem, bo ten po prostu będzie startować jako polski junior.
Dodając do tego Taia Woffindena i Macieja Janowskiego, wrocławianie mają niemal wszystko, by w końcu zdobyć upragnione złoto. Nawet jeśli kibice będą psioczyć pod nosem na Czugunowa startującego w roli krajowego juniora czy też Drabika, który dzięki sztuczkom swojego prawnika przeciąga postępowanie przed POLADĄ w jego sprawie.
Przypuszczalny skład:
1. Tai Woffinden
2. Michał Curzytek
3. Maksym Drabik
4. Max Fricke
5. Maciej Janowski
6. Gleb Czugunow
7. Przemysław Liszka
8. Daniel Bewley
Nasz typ: 1-2
Czytaj także:
Za rok Motor zmiażdży wszystkich?
Łaguta ma żal do GKM-u