Żużel. Oceniamy siłę drużyn: Ten Motor nie ma prawa zdefektować? Garnitur uszyty na miarę, z Hampelem zrobił się ciasny

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta

Prezes Motoru Lublin Jakub Kępa spełnił swoje marzenie i sprowadził tuż przed inauguracją PGE Ekstraligi do klubu Jarosława Hampela. Drużyna z nim w składzie ma powalczyć o medal DMP. Sęk w tym, że transferem zmącił spokój wśród innych zawodników.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich latach w Lublinie przyzwyczaili nas, że czego się nie dotkną, przekuwają w sukces. Do roli Midasa urasta prezes Jakub Kępa, który w błyskawicznym tempie buduje potęgę Motoru i nie uznaje przy tym półśrodków.

Symbolem cyfra - 2. W dwa lata Koziołki zrobiły dwa awanse. Najpierw z drugiej do pierwszej ligi, a następnie do PGE Ekstraligi. Wyciągnął z ROW-u Rybnik Grigorija Łagutę, a skazywany na pewny spadek zespół utrzymał się w najlepszej lidze świata bez konieczności jazdy w barażach.

Teraz też nie byłby sobą, gdyby nie wyczarował czegoś, a właściwie kogoś, na ostatnią chwilę. Tydzień przed ligą dokonał hitu transferowego i wzmocnił drużynę niechcianym w Lesznie Jarosławem Hampelem. Tym ruchem zszokował nie tylko żużlowe środowisko, ale chyba głównie resztę zawodników Motoru, którzy nie spodziewali się, że dawno ustalona hierarchia zostanie zaburzona tuż przed inauguracją.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams

Trwają zażarte dyskusje, czy Kępa spełniając swoje marzenia o sprowadzeniu 38-letniego Hampela, zawodnika klasowego, lecz po sporych przejściach, nie wrzucił jednocześnie granatu do szatni drużyny. Garnitur, który był do tej pory skrojony na miarę, zrobił się ciasny. Nikt nie może być już pewny miejsca w składzie, choć przy utrzymaniu formy z poprzedniego sezonu pewniakami do jazdy co tydzień są dwie lokomotywy - Grigorij Łaguta i Mikkel Michelsen. Do tego dochodzi kto wie, czy nie najsilniejszy duet juniorów w kraju Wiktor Lampart - Wiktor Trofimow jr.

Zawodnicy nie kryją, nawet w oficjalnych rozmowach, że dołączenie Jarka przyjęli z lekkim skrzywieniem, zwłaszcza w obliczu niedawnych cięć w kontraktach. Głowa w tym sztabu szkoleniowego w osobach Jacka Ziółkowskiego i Macieja Kuciapy, aby niejako od nowa poukładać sobie relacje wewnątrz ekipy. Dla Jakuba Jamroga i Pawła Miesiąca to nie pierwszyzna. Non stop muszą udowadniać swoją wartość, a rywalizacja i oddech na plecach kolegów nie są im obce.

Co dla zawodników jest utrapieniem, menedżerowie nazywają kłopotami bogactwa. Ziółkowski z Kuciapą dostali duże pole do rotacji i żonglerki składem. Ubiegłoroczny beniaminek jest zabezpieczony na wypadek kontuzji. Jak zwykle atmosferę zdeterminują wyniki. Gorzej jeśli one szybko nie przyjdą, może się zacząć polowanie na czarownice.

Motor skompletował silną kadrę złożoną z sześciu seniorów o wyrównanym potencjale, choć i bez wychowanka Polonii Piła lublinianom wróżono nieśmiało pierwszą czwórkę. Na tę chwilę wydaje się jednak, że zestawienie jest jeszcze bardziej zbilansowane i ciężko w nim dostrzec słabe punkty. Finał? Nikt o złocie głośno nie powie, na razie to sfera marzeń, ale i brąz przyjęto by w Lublinie z satysfakcją.

Przypuszczalny skład:
1. Jarosław Hampel
2. Jakub Jamróg/Paweł Miesiąc
3. Mikkel Michelsen
4. Matej Zagar
5. Grigorij Łaguta
6. Wiktor Lampart
7. Wiktor Trofimow
8. Oskar Bober

Nasz typ:[color=#000000] 3-4

CZYTAJ TAKŻE: Gollob: Wierzę w Hampela, Motorowi wolno więcej
CZYTAJ TAKŻE: GKM odpowiada na słowa Łaguty. Potraktowaliśmy go najlepiej[/color]

Źródło artykułu: