Klucze do meczu Włókniarz - GKM: Grudziądzanie w jaskini lwa. Seniorzy gości muszą jechać równo jak w zegarku

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki

Naszpikowany gwiazdami Eltrox Włókniarz Częstochowa będzie zdecydowanym faworytem meczu przeciwko MrGarden GKM-owi Grudziądz. Gości czeka ciężkie zadanie. Kluczem do skutecznej walki będzie równa i wysoka forma formacji seniorów.

Choć w ostatnich sezonach MrGarden GKM Grudziądz udowadniał, że wie, jak szybko jeździć na torze w Częstochowie, to faworytem do zwycięstwa z Eltrox Włókniarzem Częstochowa na pewno nie będzie. Miejscowi, przynajmniej na razie, wydają się być maszyną, która zajechać może nawet do wielkiego finału. Delikatnie słabsza jest może formacja juniorów, ale biorąc pod uwagę posuchę w całej lidze, to i tak źle nie jest.

- Włókniarz wydaje się być drużyną, w której w razie gorszej formy jednego zawodnika, drugi może z powodzeniem zastąpić. I to też uważam za najmocniejszy atut częstochowian. Inna sprawa, że na razie nie widzieliśmy nikogo jeszcze w akcji, więc nie wiemy dobrze, kto jak się prezentuje - analizuje ekspert Canal+, Wojciech Dankiewicz.

Z uwagą będziemy spoglądać szczególnie na formację seniorów grudziądzkiej drużyny. To ona wydaje się kluczem do sukcesu w przypadku gości. Powody są dwa. Pierwszy to nienajlepsza atmosfera, która wytworzyła się wokół liderów drużyny (szczególnie Artioma Łaguty), którzy kręcili nosem renegocjując kontrakty. Drugi z kolei jest bardzo prozaiczny. GKM ma jedną z najsłabszych par młodzieżowych w lidze, więc chcąc wygrywać, seniorzy muszą jechać jak w zegarku.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill

- Nie martwiłbym się o motywację GKM-u. Może ostatnio nie było tam dobrze z atmosferą, ale zawodnicy z Grudziądza to profesjonaliści i jestem pewien, że dadzą z siebie wszystko. Najbardziej obawiałbym się o parę juniorów, bo to w tym momencie chyba najsłabszy punkt tego zespołu - dodaje Dankiewicz.

Swoją drogą pewną zagadką jest też forma Nickiego Pedersena. Dziś nie wiemy, czy zobaczymy świetną wersję Duńczyka znaną ostatnio z Unii Tarnów, czy tą nieco gorszą z zeszłego roku z RM Solar Falubazu Zielona Góra. Z kolei oczy miejscowych najmocniej będą zwrócone w stronę Rune Holty. Norweg z polskim paszportem jest po zdrowotnych przejściach, choć trener Marek Cieślak przyznawał niedawno, że o jego formę jest zupełnie spokojny.

Początek spotkania zaplanowano na piątek, na godzinę 20:30.

CZYTAJ TAKŻE: Kamil Cieślar: Potrzebowałem rehabilitacji, a prawie każdy bał się przyjść. Fajnie, że Doyle chce mi pomóc [WYWIAD]

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Bez Hamulców 2.0: Może mi odbiło, ale widzę Motor w finale. Tylko nie wiem z kim [FELIETON]

Komentarze (0)