Dla Polaków bydgoski tor kojarzy się zarówno pięknie, jak i boleśnie. W 2010 roku to właśnie w swoim rodzinnym mieście koronację przeżywał Tomasz Gollob, odbierając tak długo wyczekiwane i upragnione mistrzostwo świata. Indywidualnie wychowanek Polonii Bydgoszcz sześciokrotnie zwyciężał zawody na tym obiekcie, za każdym razem wprawiając fanów w euforię.
Dużo gorzej w Bydgoszczy spisywała się reprezentacja Polski. W 2012 roku Polacy zajęli zaledwie drugie miejsce w półfinałowej batalii DPŚ, przegrywając o punkt z Rosjanami. Dwa lata później doszło do jeszcze bardziej druzgocącej klęski. Mianowicie na ostatnim łuku dwudziestego wyścigu finału Niels Kristian Iversen wyprzedził Janusza Kołodzieja, dając tym samym Danii złoty medal.
Jak się okazało, było to jedno z ostatnich wspomnień dotyczących międzynarodowych rozgrywek w mieście nad Brdą. Rok później miał jeszcze miejsce turniej z cyklu SGP/IMŚ, ale nie cieszył się on wielką popularnością. Fakt tym smutniejszy, iż po raz ostatni FIM zawitało na Sportową 2 ze swoim produktem. Brak tak wielkich imprez stanowił tylko dodatek do upadku żużla w Bydgoszczy.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill
2020 rok przynosi jednak pozytywne zmiany dla bydgoskich żużlowych fanów. Awans do eWinner 1. Ligi, remont trybun oraz przede wszystkim powrót międzynarodowych zmagań. Mianowicie niedawno ogłoszono, że 8 lipca na stadionie im. Marszałka Józefa Piłsudskiego przyjmie zawodników rywalizujących w TAURON SEC.
O tym, jak największe miasto w województwie zdobyło prawa do organizacji turnieju, opowiedział prezes Polonii, Jerzy Kanclerz. - Wiadomo było, że SEC musi być rozegrany w Polsce i musi odbyć się w lipcu. Organizator rozgrywek szukał ośrodków i wypadło na Bydgoszcz. Rozmawiałem z One Sport, te rozmowy były owocne, aż doszliśmy do porozumienia. Podziękowania też dla prezydenta miasta, który wspomógł tę imprezę – powiedział Kanclerz.
Prezes przyznaje również, że impreza to dobra wiadomość dla obiektu przy Sportowej 2. - Po kilku latach do Bydgoszczy wraca dobre ściganie o coś. Półtora roku temu było wprawdzie „Asy dla Tomasza Golloba”, które miało świetną obsadę, lecz tu jednak chodzi o mistrzostwa Europy, tym bardziej że w tym roku zwycięzca uzyska promocję do Grand Prix. Niewątpliwie jest to sukces, zbiegający się z oddaniem trybuny – dodał szef Polonii.
Żużlowy działacz przestrzega jednak przed hurraoptymizmem, zapowiadając, że Polonię i wszystko związane z żużlem w Bydgoszczy nie zawsze będzie tylko pozytywne. - Ostatnie półtora roku było co robić. Rozumiem kibiców, że chcą oni jak najszybszego awansu do Ekstraligi i wspaniałych imprez, ale tak cały czas nie będzie - stwierdził Kanclerz.
- Zdaję sobie sprawę, że przykucniemy na kolano. Na pewno nie będzie ciągłego pasma sukcesów. Cieszę się, że przez półtora roku udało się zrobić tak wiele. Bydgoszcz zawsze stała żużlem, a teraz zainteresowanie tą dyscypliną ponownie rośnie – dodał prezes.
Czytaj także: Żużel. Betard Sparta - Motor Lublin. Oczy na Jakuba Jamroga. Odgryzie się dawnej ekipie? [ZAPOWIEDŹ]
Czytaj także: Żużel. Kibice na trybunach od 19 czerwca. Jest rozporządzenie