Żużel. Tak to się robi, czyli reżim sanitarny po grudziądzku. Kibice GKM-u wzorem do naśladowania
Od zeszłego weekendu kluby żużlowe mogą organizować mecze, wypełniając publicznością 25 proc. całego obiektu. Nie wszędzie jednak poradzono sobie z obowiązującym reżimem sanitarnym. Po przepis na sukces zapraszają do Grudziądza.
Po wzięciu pod uwagę regulaminowych 25 proc., stadion w Grudziądzu może pomieścić teraz 2 tys. ludzi. Do przyjęcia fanów przygotowywano się pieczołowicie dwa tygodnie. Obiekt podzielono na siedem zamkniętych stref. Każda miała osobne wejście. - Korona była wyłączona z poruszania się. Zabronione było przemieszczanie się między zonami, które dodatkowo nie były ze sobą połączone - tłumaczy szef GKM-u.
- Krzesełka oznaczyliśmy zielonymi kropkami, natomiast miejsca stojące wydzieliliśmy czerwonymi krzyżami. Kontrole, czy odpowiednie siedziska są zajęte, były bardzo restrykcyjne - dopowiada.
ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru nie tłumaczył zawodnikom, skąd wziął pieniądze na Hampela. Nie pokazał fakturyMurawski podkreśla, że jest dumny z lokalnej społeczności. Grudziądzcy fani i klub są teraz stawiani za wzór do naśladowania. - Robota była skomplikowana i czasochłonna, ale warto było - zaznacza.
- Chciałbym pochwalić także nasze służby porządkowe. Firma ochroniarska perfekcyjnie wywiązała się ze swojego zadania. Nikt nie stał z batem, nie groził palcem. Oczywiście na początku zdarzały się pojedyncze przypadki, że ktoś się zapomniał, ale potem wszyscy chodzili, jak w zegarku. Świetną robotę wykonał spiker, który bez przerwy przypominał o obostrzeniach, swoje zrobiły komunikaty na telebimie - kończy z dumą Murawski.
Nie wszędzie jednak mieliśmy do czynienia z tak grzeczną i trzymającą się zasad widownią. Sporo zastrzeżeń padło zwłaszcza pod adresem sympatyków Motoru Lublin. Lekarz Robert Zapotoczny, oglądając pomeczowe zdjęcia z ich potyczki przeciwko Moje Bermudy Stalą Gorzów, wręcz grzmiał na naszych łamach, że złamano wszystkie reguły.
- Tam nie tylko były skupiska, ale i brak masek. Jakby one były, to można by jakąś ideologię dorobić. Boję się, że jeszcze kilka takich spotkań i wrócimy do punktu zero, czyli zamknięcia stadionów - nie owijał w bawełnę. Warto zaznaczyć, że to był pierwszy mecz, na który wpuszczono w tym sezonie kibiców.
CZYTAJ TAKŻE:
Kempiński: Moi zawodnicy sami się zmieniają
Unia - Motor. Hampel może zrobić różnicę, ale czy czyni cuda?
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>