Analizę taktyczną meczu MrGarden GKM Grudziądz - Fogo Unia Leszno przeprowadził Marian Maślanka.
***
Przypuszczalne składy:
GKM: 9. Nicki Pedersen, 10. Krzysztof Buczkowski, 11. Kenneth Bjerre, 12. Przemysław Pawlicki, 13. Artiom Łaguta, 14. Denis Zieliński, 15. Marcin Turowski, 16. Roman Lachbaum.
Unia: 1. Emil Sajfutdinow, 2. Janusz Kołodziej, 3. Bartosz Smektała, 4. Jaimon Lidsey, 5. Piotr Pawlicki, 6. Dominik Kubera, 7. Szymon Szlauderbach.
- Nie mam wątpliwości, że czeka nas bardzo zacięte spotkanie. Wydaje mi się, że żadna z drużyn nie zdoła uciec rywalowi. To może być mecz, w którym nie zobaczymy rezerw taktycznych - rozpoczyna swoją analizę Marian Maślanka.
Były prezes Włókniarza Częstochowa zwraca uwaga, że obie drużyny zdecydowały się na sprawdzone i optymalne ustawienie zawodników. - Trudne zadanie ma na początek Bartosz Smektała, ale to dobrze, że Piotr Baron nie rzucił do pierwszego wyścigu dwóch swoich liderów. Nie było żadnej gwarancji, że oni pokonają duński duet GKM-u, który jest w dobrej formie. Poza tym ewentualne straty w biegu otwarcia będzie można odrobić już w wyścigu juniorów. Młodzież Fogo Unii będzie w nim faworytem. Mamy zatem rozsądne podejście do tematu opiekuna gości - przekonuje Maślanka.
ZOBACZ WIDEO Turowski o tym, dlaczego nie jeździ jak Kubera: za dużo zmian klubów, ciężko to poukładać w głowie
Nasz ekspert zwraca także uwagę na odpowiedzialną rolę Krzysztofa Buczkowskiego. - W biegu czwartym to on będzie ratować wynik, bo pojedzie z juniorem. To niezwykle ważna misja. GKM ma na papierze teoretycznie słabszych młodzieżowców i seniorzy muszą zrobić robotę w wyścigach, kiedy z nimi pojadą. Poza Buczkowskim w tej roli wystąpią Artiom Łaguta i Kenneth Bjerre. To optymalny wybór. Zwracam uwagę na te biegi nie przez przypadek. Wiele będzie od nich zależeć - podkreśla Maślanka.
Były prezes Włókniarza uważa, że w całym spotkaniu kluczowa może okazać się dyspozycja drugiej linii. - Uważam, że moc liderów po obu stronach jest porównywalna. Zdecyduje zatem postawa tych, którzy mają dorzucać punkty i odwalać czarną robotę. Mam na myśli takich zawodników jak Krzysztof Buczkowski, Przemysław Pawlicki, Jaimon Lidsey i Bartosz Smektała. Nie potrafiłbym wskazać, kto wypadnie lepiej - tłumaczy.
- Poza tym grudziądzcy juniorzy muszą dać coś od siebie. Nie chodzi o żaden spektakularny wynik, ale takie minimum to przedzielenie w biegu drugim Szymona Szlauderbacha i odebranie mu punktów w wyścigu dwunastym, kiedy pojedzie przeciwko niemu Marcin Turowski. To dobrze, że trener Robert Kempiński tak ustawił numery juniorów. Turowski ma większe szanse na zatrzymanie Szlauderbacha. Takie detale będą naprawdę istotne i mogą zaważyć na wyniku - podsumowuje Maślanka.
Zobacz także:
Madsen wykorzystał błąd Pedersena
Prezes Włókniarza nie chce walkowera