Żużel. Kłótnia o gościa w PGE Ekstralidze. Miał pomóc w czasach pandemii, a zamiast tego są nadużycia?

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Chris Holder

W tym sezonie kluby PGE Ekstraligi mogą posiłkować się gościem z niższych lig. Rozwiązanie miało pomóc w czasach pandemii. Rzecz w tym, że na razie ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością. Gość stał się lekarstwem na słabą formę części zawodników.

Ostatnio do PGE Ekstraligi trafili żużlowcy eWinner Apatora Toruń. Jack Holder zasilił Moje Bermudy Stal Gorzów, a jego starszy brat Chris jeździ już dla Betard Sparty Wrocław. Dodajmy, że robi to z całkiem niezłym skutkiem, bo w meczu z RM Solar Falubazem Zielona Góra jego punkty pomogły w uratowaniu remisu. Obaj żużlowcy znaleźli się w najlepszej lidze świata świata nie ze względu na pandemię koronawirusa, ale słabą formę innych żużlowców. W Gorzowie problemy przeżywa Niels Kristian Iversen, który nie jest sobą po kontuzji barku. We Wrocławiu nie istnieje z kolei druga linia, bo zarówno Max Fricke jak i Daniel Bewley nie są żadnym wsparciem dla drużyny.

Od niektórych działaczy usłyszeliśmy już, że wprowadzenie tego przepisu było błędem. - A ja nie widzę w tym nic złego - mówi nam Krzysztof Cegielski. - Pandemia koronawirusa była tylko jednym z argumentów i to takim, który najbardziej działał na wyobraźnie. To fakt, że nikt nie zachorował, ale moim zdaniem wykorzystywanie gościa w sposób, który widzimy obecnie, było łatwe do przewidzenia. Nie nazywałbym tego jednak nadużyciem. O ogromnym wpływie na losy rywalizacji też trudno mówić, bo przecież do PGE Ekstraligi trafiają żużlowcy z niższych lig - dodaje.

Cegielski uważa, że nic wielkiego się nie dzieje, ale nie wszyscy mają takie zdanie. Zupełnie inaczej kwestię gościa w PGE Ekstralidze ocenia były menedżer Get Well Toruń Jacek Gajewski. - Dla mnie to zwykłe nadużywanie przepisu - mówi. - Przesłanie było jasne. Gość to rozwiązanie na jeden sezon, bo mamy koronawirusa i mogą zaistnieć szczególne okoliczności. Składy miały być uzupełniane, jeśli dojdzie do wydarzeń losowych. Koronawirus to jedno z zagrożeń, ale poza tym rozgrywki toczą się szybko. Nie ma przerw i jeśli komuś przytrafiłaby się kontuzja, to skutki mogłyby być opłakane dla klubu. Wtedy działacze mieli sięgać po gościa - tłumaczy Gajewski.

- Tymczasem gość nie jest teraz odpowiedzią na koronawirusa, ale lekarstwem na słabą formę niektórych zawodników. Drużyny, które mają problemy, sięgają do niższej ligi. To widać przede wszystkim na przykładzie Betard Sparty i Stali Gorzów. Nie o to chodziło i mam nadzieję, że ten zapis za rok zniknie z regulaminu - podsumowuje Gajewski.

Zobacz także:
Za przerwany mecz w Gorzowie zawodnicy nie dostaną ani grosza?
Apator Toruń i misja "PGE Ekstraliga"

ZOBACZ WIDEO Dudek: Jakbym miał 100 tysięcy dolarów, dałbym Anderssonowi, żeby wrócił

Komentarze (53)
avatar
banc
10.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby gość miał zastępować TYLKO zawodników kontuzjowanych albo chorych to byłoby to zapisane w przepisach. To nie było intencją tych przepisów. Jedyne co zaskakuje (poza ROWem) to szybkość uru Czytaj całość
avatar
RECON_1
10.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten rok gosc moze byc,ale mam nadzieje ze nikomu nie wpadnie do lba utrzymanie go w przyszloscci. 
avatar
MK
10.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mnie to jakoś nie przeszkadza... Ucieszyłbym się, jakby w klubach jechali sami wychowankowie, albo chociaż przywiązani do jednego klubu i jednej ligi zawodnicy - a tak mamy cyrk objazdowy, i in Czytaj całość
avatar
Łukasz Gromanowski
9.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Dla mnie jest jasno - ktoś ma korona i jedzie za niego gość - i tyle w temacie. A nie słabi w tym sezonie biorą zaciągi z innych lig. Czewa mogła Doyla też jako gościa ściągnąć i złotówa jeździ Czytaj całość
avatar
smierctyfusomtorun
9.07.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
spalili trafo i mysla ze ich nic nie ominie zadna kara , jeb,,, gorzow ,,,,, walkower i - 2 punkty ,,,