Żużel. Świdnicki o walce z Zagarem: Wyszedł brak doświadczenia

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Świdnicki w walce z Matejem Zagarem. Za nimi Jarosław Hampel
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Świdnicki w walce z Matejem Zagarem. Za nimi Jarosław Hampel

Mateusz Świdnicki jest jednym z objawień bieżącego sezonu w PGE Ekstralidze. Wychowanek Włókniarza w ostatnim sensacyjnie przegranym przez biało-zielonych meczu z Motorem Lublin (43:47), wygrał w biegu juniorskim z dużo wyżej notowanymi rywalami.

Po tym, jak okazało się, że w meczu z lubelskim Motorem udziału nie weźmie kontuzjowany Jakub Miśkowiak, to Mateusz Świdnicki wziął na swoje barki odpowiedzialność za wynik w biegu młodzieżowym. Dobrze wystartował z czwartego pola i w zdecydowany sposób założył całą stawkę. A za swoimi plecami przywiózł nie byle kogo, bo Wiktora Lamparta i Wiktora Trofimowa jr.

Mało tego. Świdnicki w 8. biegu kapitalnie bronił się przed szarżującym za jego plecami Matejem Zagarem. Słoweniec ostatecznie pod koniec wyścigu pokonał częstochowianina, ale musiał się przy tym sporo napocić. - Po słabszym meczu z Wrocławiem i Gorzowem udało mi się zrehabilitować. Szkoda biegu z Matejem Zagarem. Czułem go cały czas z tyłu, przez cztery okrążenia się broniłem, ale wyszedł u mnie brak doświadczenia i przegrałem - powiedział junior Włókniarza w klubowym komunikacie wysłanym do mediów.

W sumie młodzieżowiec Lwów zdobył w trzech startach 5 punktów i bonus, co jest bardzo dobrym wynikiem. Poza Lampartem i Trofimowem, uporał się też z Jarosławem Hampelem. Jego dobra postawa nie przełożyła się jednak na korzystny dla częstochowian rezultat w meczu.

- Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a Motor Lublin to naprawdę mocny zespół, który nie przyjechał do Częstochowy, żeby przegrać. Wiadomo, że bardzo ważny w żużlu jest sprzęt, jeśli z nim nie trafisz, to możesz przegrać. Być może to dziwnie zabrzmi, ale takie mecze jak ten w niedzielę, są bardzo potrzebne, bo trzeba z nich wyciągnąć wnioski - skomentował Mateusz Świdnicki, który na ten moment legitymuje się okazałą jak na młodzieżowca średnią 1,667 pkt/bieg.

Już wkrótce powinien mieć on jeszcze więcej okazji do jazdy, bowiem ruszyć mają zawody dla juniorów. - Jeżeli rozpoczną się zawody młodzieżowe, to będę chciał w nich jechać, ale nic na siłę. Jeżeli będę zmęczony, to będę mógł być zastąpiony przez innych kolegów. Cieszę się jednak, że będzie coraz więcej jazdy, szczególnie na innych torach, to dla mnie super sprawa, bo mogę zebrać cenne doświadczenie - podsumował Świdnicki.

Czytaj również:
-> Koronawirus w PGE Ekstralidze. Kibice boją się lawiny i weekendu bez żużla
-> Koronawirus. Wiemy, co z drugą kolejką eWinner 1. Ligi!

ZOBACZ WIDEO Prezes Włókniarza mówi, że jego klubowi groził walkower. Ktoś ich straszył

Komentarze (2)
avatar
Montana
16.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Duży talent ,ale najważniejsze że chłopak ma poukładane w głowie. Częstochowa może mieć z niego dużo radości. 
avatar
moderator
15.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic tak nie raduje serca kibica jak dobre rezultaty wychowanka klubu. Mateusz już wcześniej jeździł pięknie stylowo i ofensywnie. Teraz doszła do tego całkiem przyzwoita fura i są wyniki. Wiem, Czytaj całość