Oglądanie meczów z wysięgników to nowa moda podyktowana ograniczeniami, które pojawiły się przez pandemię koronawirusa. Do tej pory spotkania na stadionie mogli oglądać kibice, wypełniając trybuny do 25 proc. ich pojemności.
W Lublinie zmagania może śledzić około 2050 fanów na stadionie. Jeśli chodzi o wysięgniki, to zaczęło się od 6 osób, teraz jest ich około 50.
Agencja informacyjna Reuters na Twitterze zamieściła krótki film o polskich kibicach, ukazujący, jak wygląda mecz z ich perspektywy. Wytłumaczono, że chodzi o restrykcje związane z pandemią.
ZOBACZ WIDEO Pierwszy i ostatni rok w Unii. Jak nie będą go chcieli, poszuka innego klubu
Jeszcze więcej miejsca wydarzeniom z Lublina poświęcił serwis sports.yahoo.com. "Geniusz: fani przenoszą dystans społeczny na nowy poziom, żeby kibicować drużynie" - czytamy.
Napisano też, że żużlowa ekstraliga jest najpopularniejszym sportem w Polsce, a podczas meczów jest więcej osób niż podczas rozgrywek piłkarskich.
"Zawody żużlowe to bardzo popularny sport w niektórych częściach Polski. Pokazało to wynajęcie 21 wysięgników, żeby móc obejrzeć spotkanie z udziałem Motoru Lublin" - napisali dziennikarze Yahoo.
Nie jest to pierwszy raz w tym roku, kiedy ktoś w ten sposób śledzi zmagania na żywo. W polskiej piłce mieliśmy w czerwcu fana Śląska Wrocław, który spotkanie swojej drużyny w Płocku oglądał z wysokości 22 metrów.
Zapłacił 100 złotych operatorowi maszyny. Za chwilę to samo zrobił kibic w Olsztynie, który też obejrzał mecz z lotu ptaka, 20 metrów nad ziemią. Zapłacił za wynajęcie wysięgnika 250 złotych.
Speedway fans dodge stadium restrictions with cherry pickers pic.twitter.com/vRH4UQX5dI
— Reuters (@Reuters) July 22, 2020
Czytaj też:
Żużel. Oficjalnie. Fogo Unia Leszno wypożyczyła Brady'ego Kurtza do Orła Łódź!
Żużel. Komunikat GKSŻ: obsada sędziowska meczów eWinner 1. Ligi i Złotego Kasku. Nowy termin MPPK