Żużel. Łukasz Kuczera. Szpila tygodnia: Za słaby PGG ROW i za mocny Apator. Tak źle, tak niedobrze [KOMENTARZ]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Adrian Miedziński leży na torze.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Adrian Miedziński leży na torze.

PGG ROW Rybnik przegrał kolejny mecz PGE Ekstraligi w żenującym stylu, a eWinner Apator Toruń demoluje rywali w eWinner 1. Lidze. Część kibiców żałuje, że torunianie nie startują w najlepszej lidze świata. Tyle że to nie zmieniłoby zbyt wiele.

W tym roku w PGE Ekstralidze mamy pogrom za pogromem - brakuje wyrównanych spotkań, tak jak to miało miejsce jeszcze w zeszłym sezonie. Do listy wstydu w najlepszej lidze świata przeszedł piątkowy mecz Betard Sparty Wrocław z PGG ROW-em Rybnik. Goście zdobyli na Stadionie Olimpijskim tylko 27 punktów.

Rybniczanie mieli być i są czerwoną latarnią PGE Ekstraligi, nawet jeśli dwa punkty zdobyte w bólach w starciu z Moje Bermudy Stalą Gorzów plasują ich na siódmej pozycji w tabeli. Niestety dla "Rekinów", ale spełnia się przedsezonowy scenariusz i zespołowi trudno będzie się utrzymać w PGE Ekstralidze.

W tym samym czasie eWinner Apator Toruń nie pozostawia złudzeń rywalom w I-ligowych rozgrywkach. "Anioły" wygrały już trzy mecze z rzędu i należy się obawiać, co będzie dalej. Zespołowi prowadzonemu przez Tomasza Bajerskiego daleko do zakończenia ligi z kompletem zwycięstw, ale wydaje się, że eWinner Apator spędzi na zapleczu PGE Ekstraligi tylko rok i wygra I-ligowe rozgrywki w cuglach.

ZOBACZ WIDEO Łaguta: W Polsce brak mi torów crossowych, koparki i domu

Część kibiców już zaczyna narzekać, że PGG ROW psuje emocje w PGE Ekstralidze w sezonie 2020, że od rybniczan mocniejsi są choćby torunianie i z nimi najlepsza liga świata w tym roku byłaby ciekawsza. Czy na pewno? Zaryzykuję tezę, że w ekstraligowych realiach Apator byłby obecnie tak samo słaby.

Widzimy, że Adrian Miedziński w eWinner 1. Lidze potrafi zdobywać dwucyfrowe wyniki, a w PGE Ekstralidze nie istnieje... jako gość w rybnickim PGG ROW-ie, ot taka ironia losu. Chris Holder świetnie prezentuje się na niższym poziomie, by w Betard Sparcie Wrocław jechać na przeciętnym poziomie. Torunianie mają też równie słabych juniorów jak rybniczanie. Dość powiedzieć, że tak samo rybniczanie w zeszłym roku deklasowali kolejnych rywali na I-ligowym poziomie, a co prezentują teraz w PGE Ekstralidze widzą wszyscy.

Torunianom potrzebny był spadek do niższej ligi, by właściciele klubu zrozumieli jakie błędy popełnili, by wrócili do nazwy Apator, z powrotem postawili na ludzi z okolicy - choćby Bajerskiego.

I być może takiego "oczyszczenia" będą też potrzebować w Rybniku po sezonie 2020, by wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów, by odbudować szkolenie i naprawić jeszcze parę innych rzeczy, które wyraźnie kuleją.

Łukasz Kuczera

Czytaj także:
Jack Holder podciął skrzydła łódzkiemu Orłowi
Chamski transparent na meczu Betard Sparty z PGG ROW-em

Źródło artykułu: