Analizę taktyczną meczu Eltrox Włókniarz Częstochowa - Fogo Unia Leszno przeprowadził dla nas Jan Krzystyniak, były trener klubów z Leszna i Częstochowy.
***
Składy:
Eltrox Włókniarz: 9. Rune Holta, 10. Jason Doyle, 11. Fredrik Lindgren, 12. Paweł Przedpełski, 13. Leon Madsen, 14. Mateusz Świdnicki, 15. Jakub Miśkowiak, 16. Bartłomiej Kowalski
Fogo Unia: 1. Emil Sajfutdinow, 2. Janusz Kołodziej, 3. Bartosz Smektała, 4. Jaimon Lidsey, 5. Piotr Pawlicki, 6. Dominik Kubera, 7. Szymon Szlauderbach
Przyglądając się składom w oczy rzuca się zamienienie Rune Holty z Jasonem Doyle'em. To ta dwójka przeciwko Motorowi Lublin najbardziej zawiodła częstochowian, zdobywając w sumie tylko 4 punkty. Obaj od razu zabrali się do pracy. Australijczyk miał imponować na treningach.
Przesunięcie Doyle'a pod numer 10 oznacza, że zacznie on mecz w 4. wyścigu, kiedy to za rywali będzie mieć Jaimona Lidseya oraz Dominika Kuberę. Z kolei Holta zmierzy się w inauguracyjnym biegu z Emilem Sajfutdinowem i Bartoszem Smektałą. Partnerować mu będzie Fredrik Lindgren. Jak ten ruch ocenia nasz ekspert?
- Moim zdaniem to pierwsze objawy paniki. Myślę, że mogła ona się wkraść po ostatniej porażce na własnym torze z lubelskim Motorem. Czy to dobra zmiana? Na miejscu trenera Marka Cieślaka nie zrobiłbym takiej roszady - skomentował Jan Krzystyniak. - Chyba, że Marek wie, iż Doyle nie zaliczy takiej wpadki jak ostatnio, więc na pożarcie rzucony jest Rune Holta. Wydaje mi się, że Marek liczy na Australijczyka, że poradzi sobie z teoretycznie słabszymi zawodnikami Unii i nie chce go od razu przeciwstawiać Sajfutdinowowi - dodał.
ZOBACZ WIDEO Łaguta: W Polsce brak mi torów crossowych, koparki i domu
Inna sprawa, że Marek Cieślak to doskonały taktyk i analizuje meczowy program nie tylko przez pryzmat pierwszych biegów. Zabieg z przesunięciem Doyle'a na numer 10 sprawia, że w odsłonie trzynastej parę gospodarzy reprezentować będzie właśnie Australijczyk oraz niekwestionowany lider Lwów, Leon Madsen. Ich rywalami będą Piotr Pawlicki i Bartosz Smektała. Szkoleniowiec Włókniarza zapewne liczy na podwójną wygraną przed decydującymi odsłonami.
- Marek Cieślak znany jest z takiego sposobu rozgrywania meczu. Jego taktyka zakłada, by przed biegami nominowanymi mieć w wyścigu najmocniejszych zawodników i dzięki nim doprowadzić do mocnego uderzenia. Jednak czy Bartek Smektała i Piotr Pawlicki są zawodnikami, których można dobić? Moim zdaniem nie. Zresztą obojętnie kto by z Leszna nie był desygnowany do tego biegu, to trudno wytoczyć na nich ciężkie działa - uważa z kolei Jan Krzystyniak.
Na sprawdzone rozwiązania stawia za to menedżer gości, Piotr Baron. - W mojej ocenie nie ma znaczenia jaki wystawi skład, bo on i tak będzie mocny. W ogóle nie dziwię się temu, że nie robi zmian, bo przecież zespół jedzie i wygrywa. Ewentualne roszady mógłby wykonać tylko po to, aby nie znudzić fanów Unii. One i tak nie wpłynęłyby na wartość drużyny - krótko podsumował Krzystyniak.
Z klubami z Leszna i Częstochowy łączy go przeszłość. Niegdyś był zawodnikiem Unii, później jej trenerem, przez 3 sezony prowadził także drużynę Włókniarza. - Dlatego żal mi drużyny częstochowskiej, bo ich ostatnia porażka mnie zasmuciła. Jeśli jednak miałbym wskazać faworyta, to postawiłbym na niewielką wygraną Unii Leszno - zakończył nasz ekspert.
Początek niedzielnego starcia zaplanowano na godzinę 19:15.
Czytaj również:
-> Włókniarz nie zaciął się w meczu z Motorem. Problem było widać już wcześniej
-> Piotr Żyto wpuścił Hampela w maliny