- Rozpędziliśmy się do tego momentu, że wyszło na to, że będziemy mieć nowy tor - mówił nam w maju Michał Świącik, prezes częstochowskiego klubu. Zapowiedzi znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. - Zewnętrzną część toru podnieśliśmy o 30 centymetrów - wyjaśnił nam teraz szef biało-zielonych, już po przeprowadzonych pracach na owalu.
Dla miniżużlowców przygotowano mieszankę sjenitu, z którego korzysta Eltrox Włókniarz Częstochowa na swoim obiekcie przy Olsztyńskiej, na którym rozgrywa mecze PGE Ekstraligi, oraz glinki. - Do tego trochę innych specyfików i będzie dobrze - informuje prezes Lwów.
Włókniarz, odkąd stał się zarządcą miniżużlowego obiektu, przeprowadził na nim szereg prac. Poza zmianą geometrii toru, położeniu nowej nawierzchni, wymieniono m.in. bandy, bramy wjazdowe, krawężniki. Ponadto założono system alarmowy i monitoring, bowiem w przeszłości zdarzało się, że stadion ulegał ofiarom wandali.
ZOBACZ WIDEO Co z przepisem o "gościu" za rok. Ta instytucja ożywia żużel i ligę. Trzeba to utrzymać
To wszystko wygenerowało oczywiście spore koszta. Dla samego klubu przekroczyły one kwotę 200 tysięcy złotych. Gdyby nie pomoc sponsorów, suma ta zakręciłaby się w granicach 250 - 280 tysięcy. - Chcemy jednak pokazać kibicom i sponsorom, że nie liczy się dla nas tylko PGE Ekstraliga, ale mimo tego trudnego czasu spowodowanego koronawirusem, cały czas myślimy o szkoleniu - tłumaczył Świącik.
Czytaj również:
-> Przemysław Termiński krytykuje Stal Gorzów