Żużel. Półtora okrążenia. Jack Holder zareklamował się sam. Stal powinna wziąć udział w licytacji [FELIETON]

Niedawno rozgorzały dyskusje, że w Stali powinno dojść do trzęsienia i gruntownej przebudowy składu. Pierwszy nowy-stary kandydat zareklamował się sam i nazywa się Jack Holder. Wypadałoby ustawić się w kolejce po utalentowanego Australijczyka.

Marta Półtorak
Marta Półtorak
Jack Holder w kasku czerwonym Materiały prasowe / KS Toruń / Róża Koźlikowska / Na zdjęciu: Jack Holder w kasku czerwonym
"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Stal wstaje z kolan. To dobry sygnał dla całej PGE Ekstraligi bez względu na to, czy drużyna zdoła na finiszu rundy zasadniczej załapać się do play-offów. Zwycięstwa nad Motorem Lublin i Eltrox Włókniarzem świadczą o tym, że zespół wchodzi wreszcie na właściwe obroty i jest w stanie napsuć krwi najlepszym.

Choć trzeba przyznać, że drużyna Marka Cieślak nie jest tą samą z początku sezonu, gdy stawialiśmy ją na równi z Fogo Unią Leszno. Pogubił się Jason Doyle, a domowy tor nie jest już żadnym handicapem. Ale czy to problem Stali? Absolutnie nie. Przezwyciężyć własne słabości i wykorzystać dołek rywala też jest dużą sztuką.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego ROW nie chce sięgnąć jeszcze po Tungate'a albo Kułakowa?

Odrodził się Szymon Woźniak, "ZZ-etka" za Nielsa Kristiana Iversena zdała egzamin, sugerując się poniedziałkowym meczem Krzysztof Kasprzak znalazł się w potężnych tarapatach. On zawalił z Motorem, nie wykorzystał szansy. Zrobili to inni i za chwilę okaże się, że będzie skazany na ławkę może nawet do końca sezonu.

Będę mocno zdziwiona jeśli Stanisław Chomski zacznie grzebać przy zestawieniu, które zaczęło mu się klarować. Z drugiej strony lepszy taki ból głowy niż ten, jaki miał niedawno. Wtedy pół drużyny nadawało się do odesłania na trybuny. Wielu jeździło, bo musiało, teraz ma komfort, o którym długo marzył.

Obserwując jednak, jak dynamiczną, nieprzewidywalną i pełną zwrotów akcji dyscypliną jest żużel, nie powiedziałabym jednak, że Stal dojedzie w tym układzie do końca sezonu. Zwłaszcza, że to właśnie Gorzów jest przykładem ekipy, którą odrywaliśmy od czci i wiary, a obecnie upychamy ją nawet do czwórki. Co by oznaczało, że Kasprzak jeszcze swoją szansę dostanie.

Niedawno rozgorzały dyskusje, że w Stali powinno dojść do trzęsienia i gruntownej przebudowy składu. Pierwszy nowy-stary kandydat zareklamował się sam i nazywa się Jack Holder.

Prezes Marek Grzyb dał się poznać w poprzednim oknie transferowym z bardzo skutecznej strony. Teraz znów będziemy patrzyli z uwagą na jego rynkowe rozpychanie się łokciami. A szukać nie musi daleko, wypadałoby wziąć w udział w licytacji po utalentowanego Australijczyka i stanąć na rzęsach, żeby nadal zdobywał punkty dla klubu woj. lubuskiego.

Jack jest bezcenny dla gorzowian. On z Bartoszem Zmarzlikiem ciągnie ten zespół za uszy. To modelowy przykład, jak trafić w dziesiątkę z instytucją gościa. Pasuje mu tor, techniczny, przypominający owale na jakich się wychował. Poza wszystkim brat Chrisa jest młody, będzie tylko lepszy. To długoterminowa inwestycja w przyszłość.

CZYTAJ TAKŻE: Klub Golloba i Bońka w poważnych tarapatach. Będą rozmowy z zawodnikami
CZYTAJ TAKŻE: Stal może powalczyć o coś więcej. Hampela trudno odstawić od składu



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×