Mecz tradycyjnie rozpoczął się od wyścigu juniorów. Już ze startu najlepiej wyszedł reprezentant gospodarzy Martin Vaculik. Za jego plecami jechał Leon Madsen. Jadącego na trzeciej pozycji Macieja Janowskiego zaciekle gonił Damian Sperz. Gdy wydawało się, iż wyścig zakończy się remisem, defekt zanotował Madsen i gdańszczanie rozpoczęli mecz od zwycięstwa 4:2. W drugim wyścigu jak rakieta wystrzelił Kenneth Bjerre, który uciekł Tomaszowi Jędrzejakowi i Scottowi Nichollsowi. Czwarty na mecie był Renat Gafurov. Bieg trzeci zakończył się już podwójnym zwycięstwem Lotosu Wybrzeże. Para Hans Andersen - Magnus Zetterstroem nie dała szans Davy’emu Wattowi i Danielowi Jeleniewskiemu. Gdańszczanie prowadzili już 12:6. Wtedy do swojego pierwszego startu podszedł Jason Crump. Piekielnie szybki Australijczyk pewnie wygrał wyścig czwarty przed Vaculikiem i Adamem Skórnickim. Bez punktu przyjechał na metę Madsen.
Kolejne dwa biegi były kluczowe dla niedzielnego spotkania. Podwójne zwycięstwa gospodarzy w wyścigach piątym i szóstym wlały dużo pewności siebie w drużynę Wybrzeża. Drugie zwycięstwo 5:1 z rzędu odniosła para Andersen - Zetterstroem, a potem wyczyn kolegów skopiowali Skórnicki i Vaculik. Zwłaszcza ten drugi był w niedzielę pewnym punktem swojej drużyny. Słowak z polską licencją zasygnalizował powrót do wysokiej formy zdobywając w całym meczu 11 punktów i 2 bonusy. Nie można tego powiedzieć o Skórnickim, który poza biegiem szóstym specjalnie nie błyszczał. "Skóra" zdobył w meczu 5 punktów i bonus, co po udanym występie w sobotnim finale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Toruniu nie jest wynikiem satysfakcjonującym gdańskich kibiców. Spora część z nich dała temu wyraz wygwizdując zdetronizowanego IMP po zakończeniu spotkania.
Nie będzie dobrze wspominał wyścigu siódmego Maciej Janowski. Młodzieżowiec Atlasu leżał na torze aż dwukrotnie. W pierwszej odsłonie biegu wywrócił się na skutek klasycznej sytuacji w pierwszym łuku. Sędzia Ryszard Bryła zarządził powtórkę w czterech. W kolejnym starcie Janowski znów zapoznał się z bandą. Tym razem z własnej winy i został wykluczony. Na tor wyjechała karetka, jednak młody zawodnik wstał o własnych siłach. Drugą powtórkę wygrał Crump, któremu nie był w stanie zagrozić nawet Kenneth Bjerre.
Po siedmiu wyścigach gospodarze prowadzili 28:14 i wydawało się, że mecz zakończy się pogromem. Przyszedł wyścig ósmy i do osamotnionego Jasona Crumpa dołączył Tomasz Jędrzejak, który wraz z Nichollsem 4:2 pokonał Vaculika i Skórnickiego. "Ogór" w drugiej części spotkania był niepokonany i to dzięki jego zaskakująco dobrej postawie wrocławianie dobili do 40 punktów. - Początek miałem trudny, ale pozmieniałem ustawienia w motocyklu i było znakomicie. Tak dobrze w Gdańsku mi się jeszcze nie jechało. Bardzo się cieszę z dzisiejszego występu. Szkoda tylko punktu bonusowego - mówił po meczu Jędrzejak, który na swoim koncie zapisał w sumie 14 punktów.
Do niecodziennej sytuacji doszło w wyścigu jedenastym. Na tor upadł Jeleniewski, który nie zdążył się pozbierać i wyścig został przerwany. Jeleniewski z powtórki został wykluczony. Wściekły i poobijany zawodnik Atlasu schodząc z toru po przerwaniu biegu zostawił na nim swój motocykl. Za niesportowe zachowanie sędzia wykluczył go do końca spotkania, co jest równoznaczne z tym, iż nie wystąpi on w najbliższym meczu wrocławian. - Ten bieg położył nam mecz. Jeleniewskiemu zerwał się łańcuch i zawodnik upadł na tor. Zblokowało mu się koło w motocyklu i nie zdążył się pozbierać. Sędzia postanowił wykluczyć go do końca zawodów. Zupełnie tego nie rozumiem. Zabrakło nam dzisiaj szczęścia - powiedział po spotkaniu trener ekipy z Wrocławia, Marek Cieślak.
W dwunastym wyścigu prawdziwy kunszt pokazał Magnus Zetterstroem. Kapitan Wybrzeża po słabym starcie złapał chyba najlepszą zewnętrzną ścieżkę i napędzając się przy płocie przeszedł z ostatniej pozycji na pierwszą. "Zorro" wspólnie z Vaculikiem przywiózł 5 punktów i gospodarze wygraną formalnie mieli już w kieszeni. Do bonusa brakowało już tylko 5-ciu "oczek" w trzech pozostałych biegach. Wydawało się, iż będzie to formalność i pewnie tak by było, gdyby nie fakt, iż Marek Cieślak dopiero na ostatnie wyścigi zostawił sobie możliwość skorzystania z rezerw taktycznych. W biegu trzynastym beznadziejnie słabego Watta zmienił Jędrzejak. Wspólnie z Jasonem Crumpem pokonał podwójnie duńską parę Bjerre - Andersen. Na tablicy świetlnej wynik 46:32 a do dyspozycji trenera Cieślaka Crump jako rezerwa taktyczna.
Na sam koniec meczu zrobiło się bardzo ciekawie. Crump w wyścigu czternastym pokonał Bjerre, zaś punkt dorzucił Nicholls, który pokonał Skórnickiego. Podwójne zwycięstwo w ostatnim biegu oznaczałoby brak bonusa dla żadnej z ekip. Na starcie stanęli Crump, Andersen, Jędrzejak i Zetterstroem. Spod taśmy najlepiej wyszedł Polak i gdy wydawało się, iż podwójna wygrana Atlasa wisi w powietrzu, gdańszczanom udało się wywieźć Crumpa na zewnętrzną. Australijczyk wściekle gonił zawodników Lotosu, ale ostatecznie zdołał wyprzedzić tylko Zetterstroema. Drugie miejsce Andersena uratowało 3 punkty meczowe dla Wybrzeża.
Po biegu zdezorientowany Zetterstroem podjechał do parku maszyn, gdzie prezes Maciej Polny i trener Robert Sawina klepiąc go po plecach poinformowali go, iż udało się obronić punkt bonusowy. Szwed ku uciesze kibiców rozpoczął typową dla siebie celebrację. - Przed wyścigiem nie wiedziałem ilu punktów nam brakuje, nie chciałem się tym rozpraszać. Przecież tak, czy inaczej staram się dać z siebie wszystko . Być może niektórym zawodnikom ta wiedza się przydaje. Ja wolałem nie wiedzieć, że brakuje nam tylko dwóch punktów. Byłem bardzo szczęśliwy, kiedy pod bramą parku maszyn dowiedziałem się, że udało nam się obronić bonusa - wyjaśnił po meczu "Zorro".
Trener Marek Cieślak na pomeczowej konferencji wyznał, że czuje, iż wrocławianie jeszcze zawitają w tym roku do Gdańska i chyba miał rację - radość w obozie gdańszczan trwała tylko do późnego wieczora. Wtedy to jadąca na swoim torze Polonia Bydgoszcz pokonała 47:43 gorzowską Stal, co w praktyce przekreśla szanse Wybrzeża na miejsce w czołowej szóstce Ekstraligi. Wygrana w Toruniu wydaje się bowiem pobożnym życzeniem, nawet w obliczu skandalicznie słabej postawy Unibaxu w niedzielnym pojedynku z Falubazem w Zielonej Górze. Najpewniej to właśnie między Wrocławiem i Gdańskiem toczyć się będzie walka o udział w barażach. Kibice obydwu zespołów darzą się wielką sympatią, jednak z pewnością nie są to okoliczności w jakich chcieliby się spotykać.
Wyniki:
Atlas Wrocław 40:
1. Scott Nicholls (1',1,1,1,1) 5+1
2. Tomasz Jędrzejak (2,0,3,3,3,3) 14
3. Daniel Jeleniewski (0,1,2,w) 3
4. Davey Watt (1,0,0,-) 1
5. Jason Crump (3,3,3,2',3,1) 15+1
6. Leon Madsen (d,0,-,0,-) 0
7. Maciej Janowski (2,w,0) 2
Lotos Wybrzeże Gdańsk 50:
9. Kenneth Bjerre (3,2,3,0,2) 10
10. Renat Gafurov (0,1,1,2) 4
11. Magnus Zetterstroem (2',3,1',3,0) 9+2
12. Hans Andersen (3,2',2,1,2) 10+1
13. Adam Skórnicki (1',3,0,1,0) 5+1
14. Damian Sperz (1,-,-,-,-) 1
15.Martin Vaculik (3,2,2',2,2') 11+2
Bieg po biegu:
1. Vaculik, Janowski, Sperz, Madsen (d2) 4-2
2. Bjerre, Jędrzejak, Nicholls, Gafurov 3-3 (7-5)
3. Andersen, Zetterstroem, Watt, Jeleniewski 5-1 (12-6)
4. Crump, Vaculik, Skórnicki, Madsen 3-3 (15-9)
5. Zetterstroem, Andersen, Nicholls, Jędrzejak 5-1 (20-10)
6. Skórnicki, Vaculik, Jeleniewski, Watt 5-1 (25-11)
7. Crump, Bjerre, Gafurov, Janowski (w/u) 3-3 (28-14)
8. Jędrzejak, Vaculik, Nicholls, Skórnicki 2-4 (30-18)
9. Bjerre, Jeleniewski, Gafurov, Watt 4-2 (34-20)
10. Crump, Andersen, Zetterstroem, Madsen 3-3 (37-23)
11. Jędrzejak, Gafurov, Skórnicki, Jeleniewski (w/u) 3-3 (40-26)
12. Zetterstroem, Vaculik, Nicholls, Janowski 5-1 (45-27)
13. Jędrzejak, Crump, Andersen, Bjerre 1-5 (46-32)
14. Crump, Bjerre, Nicholls, Skórnicki 2-4 (48-36)
15. Jędrzejak, Andersen, Crump, Zetterstroem 2-4 (50-40)
Widzów: ok. 7 tys.
Sędziował: Ryszard Bryła (Zielona Góra)
NCD: Jason Crump w VII wyścigu (62,00 s)