- Lubię wygrywać, to oczywiste, a wygrana w Malilli jest naprawdę dla mnie ważna, bo pozwala uwierzyć w siebie i w działania, które podejmujemy z teamem. Taki sukces motywuje do pracy! - powiedział 28-latek.
Jonsson z dorobkiem 13 punktów prowadził po rundzie zasadniczej sobotniego turnieju, a następnie zwyciężył również w wyścigu decydującym o podziale medali. - Andreas był tego wieczoru rewelacyjny - puszczał sprzęgło i jechał do przodu. Dobrze dopasowaliśmy silniki i sam Andreas jechał doskonale. W jednym biegu chcieliśmy sprawdzić, czy nie będzie jeszcze lepiej, gdy zmieniliśmy tylną zębatkę, ale po tej jednej próbie daliśmy sobie spokój, bo to nie działało zupełnie. Wróciliśmy do poprzednich ustawień i wszystko wróciło do normy. Mimo wszystko cały czas były nerwy, bo regulamin mistrzostw jest taki, ze jedna pomyłka lub gorszy start w finałowym biegu mogą pozbawić tytułu najlepszego zawodnika turnieju! - dodał Mirosław Duda, mechanik "AJ-a".
Drugie miejsce w Malilli zajął Fredrik Lindgren, a na trzeciej lokacie uplasował się Thomas H. Jonasson.