Żużel. Grand Prix. Maciej Janowski: Szczególne uczucie wygrać na Olimpijskim

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Team Macieja Janowskiego
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Team Macieja Janowskiego

Maciej Janowski bez dwóch zdań był bohaterem weekendu w Grand Prix. Wrocławianin na swoim torze najpierw był drugi, a dzień później wygrał turniej SGP w stolicy Dolnego Śląska. Polak został także liderem klasyfikacji przejściowej IMŚ.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wymarzony weekend. Przez dwa dni towarzyszyły mi niesamowite emocje. Na tym torze przecież dorastałem i tutaj się wychowywałem, biegając po trybunach z braćmi i kolegami. Mam mnóstwo emocji związanych z tym miejscem, z tym stadionem, dlatego szczególne uczucie wygrać na Olimpijskim - powiedział Maciej Janowski.

Dla reprezentanta Betard Sparty Wrocław zwycięstwo przed własną publicznością potęgowało tylko radość z triumfu w turnieju Grand Prix. - To niesamowite uczucie, kiedy stoi się na podium przed swoimi kibicami i słucha Mazurka Dąbrowskiego w najbardziej prestiżowych zawodach na świecie. Radość w całym moim teamie była ogromna - dodał bohater minionego weekendu.

Maciej Janowski dołączył do zaszczytnego grona polskich żużlowców, którzy wygrywali turnieje Grand Prix na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Dwukrotnie triumfował na tym obiekcie Tomasz Gollob w 1995 i 1999 roku. Sukces swojego mentora powtórzył w 2019 roku Bartosz Zmarzlik. Teraz wygrał Maciej Janowski, który jako ośmioletni chłopiec oglądał wyczyn Tomasza Golloba w 1999 roku. - Często wracam do tego biegu, kiedy Tomek przez cztery okrążenia walczył i na ostatnim łuku wyrwał to zwycięstwo. Niesamowite, że po 21 latach, teraz ja stoję na podium w tym miejscu - dodał Janowski.

Droga po sukcesy nie jest usłana różami, co podkreśla niespełna 29-letni żużlowiec. - Masa ciężkiej pracy, mnóstwo wyrzeczeń, ale jak widać, to się opłaca. Nie ma czasu na świętowanie. Wracam do domu. Może pozwolę sobie na lampkę dobrego wina z rodziną, a później dalej do ciężkiej pracy, bo przed nami ważny mecz w Grudziądzu - podkreśla Maciej Janowski.

Janowski po dwóch turniejach Grand Prix we Wrocławiu ma 38 punktów i o 6 punktów wyprzedza Artioma Łagutę i Taia Woffindena. Kolejne dwie rundy SGP odbędą się w Gorzowie 11 i 12 września.

Zobacz także: Konflikt interesów w Grand Prix
Zobacz także: Złoto wewnętrzną sprawą Polaków

ZOBACZ WIDEO Żużel. Miłości między Stalą i Apatorem nie ma. Sprawa Jacka Holdera to umocni

Komentarze (14)
avatar
saxon
31.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zadna opona Mackowi nie pomogla (ale tez nie zaszkodzila:) Kilka dni przed GP na lidze w Zielonej tez nikt nie mial do Magica podejscia (ostatniego biegu nie licze), a jechal na Mitasie. 
avatar
darek pe
31.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Magic tire...! 
avatar
-STAN-
31.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Sparta 4., nie wiem gdzie zauważyłeś tu niepochlebne wypowiedzi kibiców z Gorzowa. Nie wiem jakie masz zarzuty do mego komentarza. To co pisze "najlepszy tor w PGE" nie bierz pod uwagę. To nie Czytaj całość
avatar
Kuba Kubek
31.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Najlepszy Tor w PGE to kibic z Bublina. Brawa dla Janosia zwycięstwo we Wrocławiu jak najbardziej zasłużone. Dwóch Polaków na podium,oby tak było na koniec. 
avatar
Sparta4
31.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Artykuł o Maćku i już pojawili się "wielbiciele" z Gorzowa, jesteście beznadziejni nie obrażając oczywiście prawdziwych i normalnych kibiców z tego miasta a Bartek nie jest lękiem świata i nie Czytaj całość