Trybunał Arbitrażowy przy PKOL-u długo nie wyznaczał terminu ostatecznego posiedzenia. Jeszcze niedawno wydawało się, że nastąpi to pod koniec września. Teraz już wiemy, że sprawa Maksyma Drabika zostanie rozpatrzona 7 października, a więc po rozegraniu pierwszego finału PGE Ekstraligi. Nie wiadomo jednak, czy już wtedy żużlowiec pozna ostatecznie konsekwencje swojego czynu.
Co ciekawe, 22 września minie dokładnie rok od momentu, kiedy Drabik przyznał się do zastosowania niedozwolonej wlewki witaminowej. Później wszystko mocno się przeciągało, bo zawodnik najpierw nie odpowiadał na pisma POLADA, a później przekonywał, że przyjął kroplówkę w celach terapeutycznych. Żużlowiec i jego obrońca wystąpili o wsteczne TUE, a po odmownej decyzji sprawa trafiła do Trybunału Arbitrażowego przy PKOL-u, który zajmuje się nią do tej pory.
Wyznaczony właśnie termin rozprawy oznacza, że Betard Sparta będzie mogła korzystać z Drabika w fazie play-off. Najpierw wrocławianie muszą do niej jednak awansować. Wydaje się, że mają na to duże szanse, bo pomocną dłoń wyciągnął do nich MrGarden GKM-em, który pokonał we wtorek Motor. W środę drużyna Dariusza Śledzia sama jedzie do Grudziądza i nie może popełnić błędu lublinian. Jeśli wygra i postawi kropkę w ostatniej kolejce, kiedy jej rywalem będzie PGG ROW Rybnik, to play-off będzie bardzo realny. A wtedy do rywalizacji o medale Sparta mogłaby przystąpić w pełnym składzie.
Zobacz także:
Trwa polowanie na Martina Vaculika
Wymowne słowa działacza w sprawie Łaguty
ZOBACZ WIDEO Żużel. Żeby oszukiwać i mieć z tego korzyść, trzeba byłoby to robić cały czas