Żużel. W Zdunek Wybrzeżu jadą o kontrakty na przyszły sezon. Kacper Gomólski: Tak to trzeba nazwać

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Kacper Gomólski

Zdunek Wybrzeże nie ma najmniejszych szans na awans do PGE Ekstraligi. Wszystko przez brak fazy play-off w eWinner 1. Lidze. To oznacza, że żużlowcy z Gdańska walczą już tylko i wyłącznie o kontrakty na przyszły sezon.

Żużlowcy Zdunek Wybrzeża zajmują w tabeli szóste miejsce i tracą do liderującego eWinner Apatora aż trzynaście punktów. Fazy play-off nie będzie, a do zakończenia rundy zasadniczej pozostały już tylko trzy kolejki. To wszystko oznacza, że gdańszczanie nie mają choćby matematycznych szans na awans do PGE Ekstraligi. Powoli muszą myśleć o następnym sezonie, bo w listopadzie ruszy okno transferowe.

W sporcie popularne jest następujące stwierdzenie: "Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz". Dobre występy w końcówce rozgrywek zostaną szczególnie zapamiętane. - Teraz już praktycznie każdy będzie jechał o kontrakt na przyszły sezon. Tak to trzeba nazwać. Nie mamy już szans na nic, bo play-offy się nie odbędą. Oczywiście, będziemy jechać do końca i się starać. Każdy zawodnik chce jeszcze troszkę zarobić i pokazać się z dobrej strony, żeby gdzieś się znaleźć w następnym roku - powiedział WP SportoweFakty Kacper Gomólski.

Krajowy senior ekipy znad morza jak na razie legitymuje się średnią biegopunktową 1,514 na poziomie eWinner 1. Ligi. W sobotnim starciu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz (51:38) zdobył 6 "oczek" z dwoma bonusami w pięciu wyścigach. - Ten sezon jest ogólnie dziwny. Nie układa się po mojej myśli, mam większe ambicje. W meczu z bydgoszczanami szło mi jak po grudzie, bo musiałem walczyć o każdy punkt. Było bardzo ciężko - przyznał.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Sprawa Drabika to niebezpieczny precedens. Nie powinno to trwać tak długo

- W dwóch pierwszych wyścigach kompletnie nie miałem startu. Później się przełożyliśmy, coś tam w miarę znaleźliśmy i przywiozłem "dwójkę" z bonusem. W pierwszym biegu natomiast miałem troszkę pecha i szczęścia, bo zdefektował mi motocykl. Wybuchł silnik, odruchowo puściłem sprzęgło i wjechałem w taśmę. W tym samym momencie - albo nawet troszkę wcześniej - przewrócił się stojak, który stabilizuje taśmę i uderzył w moje koło. Szczęście w nieszczęściu - dodał 27-letni zawodnik.

Gomólski w czwartek (17 września) wróci na dobrze sobie znany tor w Gnieźnie. Spotkanie Zdunek Wybrzeża z miejscowym Car Gwarant Kapi Meble Budex Startem rozpocznie się o godzinie 19:00. Przed rokiem w pierwszej stolicy Polski uzbierał 12 punktów z bonusem i poprowadził gdańszczan do triumfu 49:40. - Nie ma sensu oglądać mecz sprzed roku. Mam inne silniki, ja też jestem w całkowicie innej formie. Na początku poprzedniego sezonu było o wiele lepiej. Dopiero później gdzieś wkradły się problemy. W obecnych rozgrywkach są one od początku. Muszę się z nimi zmierzyć i dalej walczyć - zakończył.

Zobacz takżeŻużel. David Bellego nie chce myśleć o powrocie do niższej ligi. "Spadek Polonii byłby przykry dla żużla"
Zobacz takżeŻużel. Peter Kildemand chciałby zostać w Zdunek Wybrzeżu

Komentarze (3)
avatar
Andy Stal
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z całym szacunkiem, ale Kacper nigdy nie był i myślę że nie będzie wybitnym zawodnikiem. Nie życzę mu źle, wręcz odwrotnie, ale nie wierzę że coś się zmieni w jego jeździe. 
avatar
kibicujmy kulturalnie
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z tego co wrobelcki cwierkaja to odchodzi Zupinski do Torunia 1.Pieszczek 2.Thorsell 3.Nowak 4.Trofimov 5.Jensen 6.Szczotka 7.Gryszpinski