W sobotę Zdunek Wybrzeże Gdańsk pokonało Abramczyk Polonię Bydgoszcz 51:38. Peter Kildemand zdobył 5 punktów, choć mogło być ich więcej. - Przyznam, że jechało mi się ciężko i w kilku sytuacjach czułem że miałem pecha. Byłem naprawdę szybki, jednak za każdym razem coś było nie tak. Były przerywane biegi z moim udziałem - powiedział Duńczyk.
Kontrowersję wywołał 13. bieg, kiedy jadący na trzecim miejscu Kildemand mijał Dawida Lamparta, który upadł na tor. Sędzia długo analizował powtórki, po czym wykluczył Duńczyka. - W biegu z Dawidem Lampartem wyglądało to z mojej perspektywy tak, że on widział jak go mijam i upadł. Według mnie nie było to fair, bo taki jest żużel. W poprzednim wyścigu ja nie upadałem gdy walczyłem z rywalem - stwierdził Peter Kildemand.
- Mocno się starałem, ale nie było z tego punktów. Szkoda że nie zdobyłem 2 punktów z bonusem w ostatnim moim biegu, bo wyglądałoby to już dużo lepiej. Punkty nie pokazały mojej walki na torze. Jestem rozczarowany - dodał.
Wkrótce koniec sezonu. Zawodnik, dla którego jest to pierwszy sezon w Zdunek Wybrzeżu chciałby zostać w gdańskim klubie. - Na pewno bardzo bym chciał zostać w Wybrzeżu, ale zobaczymy jak to się potoczy. W zespole jest fajna atmosfera, klub jest ułożony. Nie idzie nam dobrze, ale jak każdy zdobywa punkty to wygrywamy - podsumował Peter Kildemand.
Czytaj także:
Wybrzeże myśli już o kolejnym sezonie
Skrzydlewski widzi Orła w II lidze
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lublin ziemią obiecaną Hampela. Dobrze się stało, że trafił do Motoru