- Trzy razy popełniliśmy błąd z ustawieniami i to kosztowało mnie wiele punktów. Gdybym znalazł się w tych finałach, mógłbym być teraz na znacznie lepszej pozycji w tabeli - stwierdził w wywiadzie dla speedwaygp.com.
W tegorocznym cyklu zawodnik aż trzy razy znalazł się w biegach półfinałowych, jednak nie udało mu się jeszcze wywalczyć awansu do finału. Swój najlepszy występ zanotował w 3. rundzie, która odbyła się tydzień temu w Gorzowie. Martin Vaculik w tych zawodach zajął 5. miejsce i zdobył 12 punktów do klasyfikacji. Na chwilę obecną Słowaka dzieli 10 punktów od czołowej szóstki zawodników i zarazem bezpiecznego utrzymania w mistrzostwach świata na kolejny sezon.
- Może mógłbym być teraz w pierwszej piątce lub szóstce, ale system punktacji jest trudny. Jeden dobry weekend może oznaczać awans o kilka pozycji, a jeden słabszy, spadek o trzy, cztery lub pięć miejsc. To coś nowego dla nas i musimy sobie z tym jakoś poradzić - dodaje żużlowiec, który ubiegły sezon zmagań o tytuł mistrza świata zakończył na 5. miejscu, tym samym osiągając swój najlepszy wynik w dotychczasowej karierze.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Sprawa Drabika to niebezpieczny precedens. Nie powinno to trwać tak długo
Kolejne dwie rundy Grand Prix odbędą się na Stadionie Marketa w czeskiej Pradze. Martin Vaculik swojego zeszłorocznego występu na tym obiekcie nie może zaliczyć do udanych. Zawodnik ukończył zawody na 13. miejscu z dorobkiem 4 punktów (0,2,2,0,d). W wywiadzie przyznał, że o sekret rund na tym torze powinien raczej zapytać innych, bo sam nigdy nie znalazł się w finale tamtejszej Grand Prix.
- Bardzo lubię tor w Pradze. W zeszłym roku nie poszło mi tam najlepiej, ale mam nadzieje, że tym razem będzie inaczej. Dam z siebie wszystko i będę walczył o finał - dodał.
Walki o znalezienie się w finale jednej z dwóch rund, które odbędą się w ten weekend, z pewnością nie ułatwi mu upadek w niedzielnym spotkaniu z Motorem Lublin. Samo zdarzenie nie wyglądało na niebezpieczne, jednak Słowak ukończył zawody na trzeciej serii startów. - Uderzyłem dość mocno o tor i wylądowałem na żebrach. Czuję duży dyskomfort z oddychaniem po tym wypadku - oznajmił. Na szczęście u zawodnika nie wykryto żadnych złamań. Vaculik jest jedynie mocno poobijany.
5. runda cyklu Grand Prix 2020 w Pradze rozpocznie się już w piątek o godzinie 19. Na tę samą godzinę zaplanowany został również sobotni turniej.
Czytaj także: Żużel. Grand Prix. Ognisko COVID-19 w Czechach. W Pradze próba skupienia się tylko na sporcie [ZAPOWIEDŹ]
Czytaj także: Żużel. Grand Prix. Poznaliśmy numery startowe na rundy w Pradze. Maciej Janowski dwukrotnie z "czternastką"