Absencja Maksyma Drabika owiana jest swego rodzaju tajemnicą. Nikt z ekipy wrocławskiej oficjalnie nie podał przyczyn tego, że żużlowiec, który przez cały sezon był podstawowym zawodnikiem Betard Sparty w decydujących meczach nie pojawia się w składzie. Próbował to wyjaśnić w mix zonie po meczu półfinałowym we Wrocławiu Marcin Majewski z nSport+, pytając o to Macieja Janowskiego. - Nie poruszałbym tego tematu. Dajmy Maksowi odpocząć od wszystkiego, żeby mógł zresetować sobie głowę – powiedział na antenie nSport+ kapitan Betard Sparty Wrocław.
Sytuacja Maksyma Drabika nie jest do pozazdroszczenia. Żużlowiec nadal czeka na decyzje odnośnie postępowania sprzed ponad roku, kiedy to podczas kontroli antydopingowej przyznał się do przyjęcia 500 ml kroplówki witaminowej. Tymczasem, zgodnie z przepisami, mógł przyjąć jedynie 100 ml. - Maks teraz jest w dziwnej sytuacji. Na pewno szkoda, że to wszystko tak długo trwa i nie jest to wyjaśnione. Szkoda mi jego nerwów. Sytuacja jest, jaka jest i musimy jej stawić czoła - dodał Maciej Janowski.
Komentator nSport+ Tomasz Dryła w mix zonie po meczu Betard Sparta Wrocław – Moje Bermudy Stal Gorzów pytając o sprawę Drabika Macieja Janowskiego stwierdził, że Sparta do końca sezonu będzie musiała radzić sobie bez 22-letniego żużlowca. Lukę po braku Drabika w składzie wrocławian próbuje zapełnić Daniel Bewley.
Zobacz także: Sparta z minimalną zaliczką przed rewanżem w Gorzowie
Zobacz także: "Murem za Maksem". Kibice Sparty chcą wesprzeć Maksyma Drabika
ZOBACZ WIDEO Żużel. Sprawa Drabika to niebezpieczny precedens. Nie powinno to trwać tak długo