Żużel. Lwim pazurem: Epidemia z polskim obywatelstwem. Są sposoby, by ją zwalczyć [FELIETON]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Artiom Łaguta przed Leonem Madsenem
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Artiom Łaguta przed Leonem Madsenem

W swoim najnowszym felietonie Marian Maślanka odnosi się do pomysłu zatrzymania przyjmowania polskiego obywatelstwa przez zawodników zagranicznych w celu ominięcia regulaminowych zapisów. - Należy to natychmiast ukrócić - stawia tezę nasz ekspert.

"Lwim pazurem" to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego wieloletniego prezesa Włókniarza Częstochowa.

***

Polski Związek Motorowy i PGE Ekstraliga planują wprowadzenie przepisu, który będzie miał na celu ukrócenie procederu przyjmowania polskiego obywatelstwa przez zagranicznych zawodników. Bez dwóch zdań działania trzeba podjąć, bo pomału robi nam się epidemia, polegająca na tym, że nie ma za wiele chęci pragnienia bycia Polakiem, tylko po prostu zapewnienia sobie miejsca w drużynie czy ułatwieniu swoim klubom budowania składów. Myślę, że nie o to w tym wszystkim powinno chodzić, dlatego zareagować trzeba.

Czy w taki sposób, jaki zaproponowano, czyli nie liczenie zawodników, którzy przyjęli polskie obywatelstwo do limitu Polaków? Na pewno jest to jedna z metod, ale inna opcja to skorzystanie z rozwiązań innych związków sportowych, gdzie są karencje - jednoroczne czy dwuletnie, co też jest skutecznym narzędziem. W takim przypadku ktoś musiałby się wykazać sporą determinacją, aby odpuścić dwa sezony tylko po to, by jeździć jako Polak.

ZOBACZ WIDEO Limitery miały doprowadzić do oszczędności, ale poszło to w drugą stronę

Trzecią opcję można zaczerpnąć z piłki nożnej, gdzie reprezentując dany kraj później nie można na międzynarodowej arenie reprezentować innego. Nie opowiadam się w jednoznaczny sposób za jedną z powyższych opcji, natomiast to, że trzeba coś z tym zrobić nie ulega jakichkolwiek wątpliwości. To się zaczęło robić zbyt powszechne, wykorzystywano różne możliwości, aby cel osiągnąć.

Pamiętam moment, kiedy byłem prezesem częstochowskiego Włókniarza i to Rune Holta przyjmował polskie obywatelstwo. To miało swoje reperkusje w postaci właśnie rocznej karencji. Dlatego uważam, że ta metoda dałaby wszystkim do zastanowienia, czy warto to robić.

Słyszeliśmy o tym, że jako Polak miałby startować Leon Madsen, którego związki z naszym krajem są szersze. Ewentualne obywatelstwo dla niego powinno jednak także wynikać po prostu z jego szczerej chęci bycia Polakiem. Trudno mi powiedzieć, czy te przesłanki w ogóle są realne, ponieważ z tego co wiem, Leon dość wstrzemięźliwie podchodzi do tego tematu. Jeśli miałoby to nastąpić, to pewnie wszyscy chcielibyśmy poznać prawdziwą motywację takiego działania.

Sądzę, że konsekwencją tego musiałoby być występowanie na arenie międzynarodowej, choćby w cyklu Grand Prix, pod polską flagą. Jakoś sobie tego nie wyobrażam, bo na ten moment widzę, że Leon jest liderem w kadrze Hansa Nielsena, dobrze się tam czuje i wydaje mi się, że na ten moment to jest decydujące, iż nie stara się o polskie obywatelstwo.

Marian Maślanka

Źródło artykułu: