Żużel. SoN. Jason Doyle i koledzy pragną złota. "Jedziemy na turniej w niezłej formie"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jason Doyle na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jason Doyle na prowadzeniu

W tym roku mija już osiemnaście lat od ostatniego triumfu reprezentacji Australii w Drużynowym Pucharze Świata. Jason Doyle przed Speedway of Nations nie ukrywa, że wraz z kolegami marzy o tym, by w końcu sięgnąć z kadrą po główne trofeum.

Jason Doyle tegorocznego sezonu nie miał łatwego. Nie wystartowała w ogóle liga brytyjska, w której ściga się od początku kariery w Europie, sporadycznie wizytował w szwedzkiej, a w polskiej miał kłopoty z osiągnięciem zadowalającej dyspozycji. W cyklu Grand Prix zajął niezłe 6. miejsce, notując udane występy szczególnie w Gorzowie i Pradze, gdzie stawał na podium.

Swój niewątpliwy sukces osiągnął przed trzema laty, gdy zdecydowanie wygrał edycję Grand Prix, zostając szóstym australijskim indywidualnym mistrzem świata. Teraz Doyle chciałby wzbogacić swoją kolekcję złotym krążkiem w rywalizacji zespołowej. Jak sam przyznaje, do Lublina, gdzie na piątek i sobotę zaplanowano finały Speedway of Nations, Australijczycy przyjechali z jasnym zamiarem zdobycia głównego trofeum.

Lider zespołu prowadzonego przez menadżera Marka Lemona nie kryje zniecierpliwienia z tytułu tego, że Australia na zwycięstwo czeka już 18 lat. W 2002 roku w Peterborough żużlowcy z Antypodów (jadąc w składzie: Jason Crump, Leigh Adams, Ryan Sullivan, Todd Wiltshire, Jason Lyons) wygrali Drużynowych Puchar Świata, ale od tamtej pory nie potrafili już nigdy wspiąć się na szczyt. W tej formule zdobyli potem jeszcze 4 srebra i 3 brązy. W SoN rok temu świętowali brąz. Teraz Doyle za partnerów znów będzie mieć Maxa Fricke'a i Jaimona Lidseya.

- Ściganie się dla swojego kraju to zawsze wielki zaszczyt. Wszyscy damy z siebie wszystko. Co więcej, to wspaniałe uczucie być kapitanem mojego kraju, to wiele dla mnie znaczy - mówi Doyle dla strony speedway.gp.com, zarazem opiniując kolegów: - Max i Jaimon też są w dobrej formie, więc jedziemy na turniej w całkiem niezłej dyspozycji. Byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli zdobyć złoto dla Australii. Będziemy o to walczyć.

- Nie mogę się doczekać dwóch wieczorów wspaniałych wyścigów i miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy medal. Mam na koncie tytuł indywidualnego mistrza świata i teraz chciałbym zdobyć dla mojego kraju tytuł w drużynie - przyznał Jason Doyle.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Australijczycy docenili prezesa Fogo Unii. Piękna dedykacja dla Piotra Rusieckiego
Cieślak opowiada o swoim pożegnaniu z kadrą. Mówi też o spotkaniu z Pawlickim i Janowskim [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO Żużel. Finał z najlepszym wyścigiem sezonu! Zobacz kronikę PGE Ekstraligi

Komentarze (0)