[b]
KOMENTARZ. [/b]Po wspaniałym sezonie 2019, kiedy wielu kibiców fascynowało się jazdą Motoru Lublin doszło do kosmetycznych zmian. Utrzymano trzon zespołu. Pożegnano się z kończącym karierę Andreasem Jonsson oraz Robertem Lambertem. Dla wielu decyzja ta była niezrozumiała, bo Brytyjczyk odbudował się w rybnickim ROW. Do składu dołączyli Jakub Jamróg oraz Matej Zagar. Działacze liczyli, że te transfery zapewnią awans do pierwszej czwórki.
W 2020 roku lublinianie nie wykorzystali w stu procentach swojego atutu, tj. silnej pary juniorskiej, która wielokrotnie zawodziła, na czym cierpiał dorobek drużyny. Walka o miejsce w składzie między Pawłem Miesiącem a Jakubem Jamrogiem nie przyniosła nic dobrego. Motor miał play-off na wyciągnięcie ręki, ale ostatecznie skończyło się szóstym miejscem. Strzałem w dziesiątkę był transfer Jarosława Hampela.
BOHATER SEZONU. Matej Zagar. Słoweniec ostatnie sezony w polskiej lidze miał przeciętne a nawet słabe. Kilka klubów liczyło, że będzie pełnić funkcję lidera. Uczestnik Grand Prix przeniósł się do Lublina i został jednym z odkryć tego sezonu. Wielu chciało go odstawić od składu po pierwszym meczu we Wrocławiu, a on stopniowo wchodził na wysokie obroty. Prawdziwy majstersztyk zrobił w spotkaniu przeciwko leszczyńskiej Unii, gdzie wywalczył komplet osiemnastu punktów. Jego średnia na koniec sezonu wyniosła 2,069, co dało mu 9. miejsce w klasyfikacji najlepszych jeźdźców.
ZOBACZ WIDEO Piotr Pawlicki mówi o powrocie do Grand Prix, kadrze i Marku Cieślaku
KLUCZOWY MOMENT. Wydawało się, że Motor Lublin po ubiegłym sezonie nie jest w stanie nas niczym zaskoczyć. Tymczasem wykorzystując zamieszanie z epidemią koronawirusa i nadmiarem bogactwa w Unii Leszno, do Motoru trafił Jarosław Hampel. Były wicemistrz świata wydatnie wzmocnił siłę rażenia drużyny, szczególnie na własnym torze. Dzięki obecności Hampela w składzie zespół otarł się o play-off.
CYTAT. - Zaważył jeden słaby mecz. Powiedziałbym, że kluczowe było spotkanie z Eltrox Włókniarzem - mówił o braku awansu do play-off prezes Motoru, Jakub Kępa. Po tym jak Motor wygrał w Częstochowie, mało kto zakładał scenariusz, w którym Włókniarz wywozi punkty z Lublina. Gospodarze nie potrafili się odnaleźć u siebie, po opadach deszczu, które zmyliły lublinian w ustawianiach sprzętu. Porażka okazała się mieć ogromne znaczenie.
LICZBA. 53 - Nie do odrobienia? Kto miał to zrobić jeśli nie Motor? Ekipa Jacka Ziółkowskiego potrzebowała właśnie tyle punktów w ostatnim meczu z RM Solar Falubazem Zielona Góra, by wejść do play-off. Po przegranych z Eltrox Włókniarzem i MRGARDEN GKM-em skomplikowano sobie sytuację do maksimum. Kibicom przypomniał się finał pierwszej ligi z ROW Rybnik z 2018 roku. Wszyscy w Kozim Grodzie chcieli powtórki. Przed ostatnim biegiem wszystko było możliwe, ale to zielonogórzanie cieszyli się z awansu do drugiej części sezonu. Nad Bystrzycą pozostał jęk zawodu.
CO DALEJ? Dla lublinian bezwzględnym celem w nowym sezonie będzie awans do pierwszej czwórki. Zmiana regulaminu wymusiła decyzję o rozstaniu z Matejem Zagarem. W klubie wiedzą, co nie zagrało i pożegnano się z Jakubem Jamrogiem, Pawłem Miesiącem oraz kończącym wiek juniora Wiktorem Trofimowem. Trzon zespołu mają stanowić Grigorij Łaguta, Mikkel Michelsen oraz Hampel, a formacja młodzieżowa będzie się opierać na Wiktorze Lamparcie.
Zobacz także: Ślączka ma ofertę z PGE Ekstraligi
Zobacz także: Kiedyś Kubica, teraz Zmarzlik. Żużlowy mistrz świata wita kibiców na stacjach benzynowych