Żużel. Który klub ekstraligowy najwięcej ugrał na rynku transferowym w ostatnich latach? [ANALIZA]

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Martin Vaculik na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Martin Vaculik na prowadzeniu

Kluby ekstraligowe co sezon sprowadzają nowych zawodników. Który z nich poczynił najlepsze ruchy na rynku transferowym w ciągu ostatnich pięciu lat?

Bez względu na skalę transferu kluby zawsze liczą na to, że ruch ten wyjdzie im na dobre. Duże nazwisko ma nie zawieść, natomiast inni mają spróbować zaskoczyć. Rzeczywistość jednak nie zawsze jest kolorowa i dość często z wielkich planów niewiele wychodzi. Środowisko żużlowe żyje teraz obecnym okienkiem transferowym, a my sprawdziliśmy, kto podejmował najlepsze decyzje w ostatnich latach ekstraligi.

Fogo Unia Leszno nie była zbyt aktywnym graczem na rynku, bowiem skład drużynowych mistrzów Polski z reguły przechodził tylko kosmetyczne zmiany. Na wyróżnienie zasługuje na pewno sprowadzenie Janusza Kołodzieja, który od 2017 roku gwarantuje punkty, a poza tym jest zawodnikiem bardzo zespołowym. Nie najgorszym ruchem było także zakontraktowanie Jarosława Hampela, choć w tym przypadku oczekiwania były chyba nieco większe.

Po stronie plusów można zapisać także zatrudnienie dwójki Australijczyków - Brady'ego Kurtza oraz Jaimona Lidseya. Obaj potrafili pozytywnie zaskakiwać i dobrze odnajdywali się w zespole. Jedynym nieudanym posunięciem było ściągnięcie Petera Kildemanda, w którym pokładano spore nadzieje, lecz spisywał się kiepsko.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Duńczyk zawiódł nie tylko w Lesznie, bowiem w Moje Bermudy Stali Gorzów także wierzono, że wróci on do wysokiej dyspozycji. Jak wiemy, nie była to dobra decyzja. Wśród minusów można zapisać także nazwisko Nielsa Kristiana Iversena, który po powrocie do Gorzowa miał ponownie wejść na swój najwyższy poziom, jednak w rzeczywistości miał ogromne problemy.

Gorzowscy działacze do tej pory na pewno mogli być zadowoleni z przebiegu współpracy z takimi zawodnikami jak Anders Thomsen, Martin Vaculik czy Szymon Woźniak. W barwach Stali nie najgorzej spisywał się także Przemysław Pawlicki. Dobrym pomysłem w obliczu nowych przepisów, było również podpisanie długiego kontraktu z Marcusem Birkemose, który wykazuje wielki potencjał.

Nie do końca udane transfery w ostatnich latach przeprowadzano we Wrocławiu. W zasadzie tylko sprowadzenie Gleba Czugunowa było strzałem w dziesiątkę, bowiem Rosjanin z polskim paszportem niemal od początku potrafił być pomocny drużynie, do tego ciągle się rozwija, a w ostatnim sezonie mógł startować w roli juniora.

W barwach Sparty zawodzili natomiast Szymon Woźniak, Max Fricke, Jakub Jamróg  i Andrzej Lebiediew. Dla wrocławskiego klubu startował również Nick Morris, jednak nie zaskoczył, choć otrzymał kilka szans. Wśród sprowadzanych juniorów także żaden z zawodników nie wszedł na wysoki poziom.

Wiele nazwisk przewinęło się w Zielonej Górze, gdzie przeprowadzono kilka hitowych transferów. Drużynę RM Solar Falubazu zasilali tacy zawodnicy jak Jason Doyle, Martin Vaculik i Nicki Pedersen. Każdy z nich dobrze wywiązywał się z roli lidera. Dość solidnie w Winnym Grodzie prezentował się Michael Jepsen Jensen, choć trzeba przyznać, że na przestrzeni trzech sezonów, z roku na rok spisywał się on coraz słabiej. Solidnym wzmocnieniem formacji juniorskiej było sprowadzenie Norberta Krakowiaka.

Nieco więcej oczekiwano po powrocie Grzegorza Zengoty w 2018 roku. W Zielonej Górze kontraktowano również Andrieja Karpowa, Jacoba Thorssella czy Kacpra Gomólskiego. Każdy z nich miewał niezłe występy, ale w ostatecznym rozrachunku nie wnieśli do drużyny zbyt wiele. Zatrudnienie Kenniego Larsena czy Martina Smolinskiego można raczej pozostawić bez większego komentarza.

Sporo transferów przeprowadzono też w Częstochowie po powrocie Eltrox Włókniarza do elity. Do najbardziej udanych na pewno należy sprowadzenie gwiazd PGE Ekstraligi, czyli Leona Madsena i Fredrika Lindgrena oraz juniora Jakuba Miśkowiaka. Przyzwoicie wypadli Jason Doyle, Matej Zagar, Paweł Przedpełski, Rune Holta oraz Adrian Miedziński. Oczekiwań nie spełnili Andreas Jonsson i Tobiasz Musielak.

Motor Lublin po awansie na pewno świetnie trafiał z doborem liderów. Mikkel Michelsen i Grigorij Łaguta od dwóch sezonów spełniają pokładane w nich nadzieje, natomiast w tym roku znakomicie spisywał się Matej Zagar. Dobrym pomysłem było również sprowadzenie Jarosława Hampela. Wiktor Trofimow jr być może nie podbił najlepszej ligi świata, ale potrafił pokazać się z niezłej strony. Niezbyt udany epizod w barwach "Koziołków" zaliczył natomiast Jakub Jamróg.

Ruchy działaczy MrGarden GKM-u Grudziądz nie należały do najgorszych, a mimo to zespół od lat nie potrafi awansować do fazy play-off. Niezły okres w tym klubie przeżywał Antonio Lindbaeck, podobnie jest w przypadku Kennetha Bjerre. Przemysław Pawlicki choć miniony sezon miał bardzo nieudany, to dwa wcześniejsze były przyzwoite w jego wykonaniu. Dobrym ruchem było również sprowadzenie Nickiego Pedersena. Fatalnie wypadają natomiast próby wzmocnienia formacji juniorskiej.

Przyszłoroczny beniaminek, czyli eWinner Apator Toruń w ostatnich latach był bardzo aktywny na rynku transferowym. Trzeba przyznać, że podjęto kilka błędnych decyzji. W Toruniu zawiódł przede wszystkim Niels Kristian Iversen. Norbert Kościuch nie poradził sobie z realiami ekstraligowymi. Przeciętnie spisywał się też Rune Holta, a wielkim wzmocnieniem nie było zakontraktowanie Grzegorza Walaska. Wśród ruchów w formacji młodzieżowej, niezłym było sprowadzenie Daniela Kaczmarka, natomiast Norbert Krakowiak i Maksymilian Bogdanowicz nie potrafili pomóc drużynie.

To wszystko nie oznacza, że podejmowano tylko złe decyzje. W barwach toruńskiego zespołu dość solidnie prezentował się Michael Jepsen Jensen, a udane występy notowali Jason Doyle, Greg Hancock i Martin Vaculik. Dobrym pomysłem było też podpisanie kontraktu z Jackiem Holderem, który w przyszłym sezonie ma być liderem Aniołów w elicie.

Jak widać w żużlu ciężko być nieomylnym. Wydaje się, że najlepiej wypadają kluby z Lublina i Leszna, jednak pierwsi są w elicie dopiero od dwóch lat, a drudzy nie wykazują się nadmierną aktywnością podczas okienek transferowych. Warto również wyróżnić Eltrox Włókniarza Częstochowa, który sprowadził dwóch świetnych, wieloletnich liderów oraz znakomitego juniora.

Zobacz także: Żużel. Marek Grzyb: Vaculik nie chciał odchodzić ze Stali. Został do tego nakłoniony i postawiony przed faktem dokonanym

Zobacz także: Żużel. Prezes Unii Tarnów żegna Cierniaka, mówi o transferze Iversena i zdradza, dlaczego nie przyszedł Jamróg [WYWIAD]

Źródło artykułu: