Żużel. Krzysztof Mrozek mecze zamierza oglądać na balkonie. Marek Cieślak ma zapewnić mu komfort

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek

- Spędzę kolejny sezon na balkonie - ogłosił prezes Krzysztof Mrozek przy przedstawianiu Marka Cieślaka jako nowego trenera ROW-u Rybnik. Sternik "Rekinów" liczy, że nowy szkoleniowiec poprowadzi zespół do PGE Ekstraligi.

Tradycji stało się zadość - ROW Rybnik po sezonie zmienia trenera, co w ostatnich latach dzieje się regularnie. Po spadku "Rekinów" z PGE Ekstraligi z pracą na Górnym Śląsku pożegnał się Lech Kędziora, a za wyniki rybnickiego zespołu w przyszłym roku odpowiedzialny będzie Marek Cieślak.

- To znaczy, że prezes Mrozek spędzi kolejny sezon na balkonie - stwierdził żartobliwie Krzysztof Mrozek podczas przedstawiania nowego szkoleniowca. Prezes ROW-u nawiązał do tego, że podczas meczów przebywa w parku maszyn i często prowadzi rozmowy z zawodnikami, za co wielu go krytykuje.

- Celem trenera i drużyny jest awans do PGE Ekstraligi. Nie po to zapraszam tu najlepszego polskiego szkoleniowca, abyśmy tylko ten sezon jakoś przejechali - dodał prezes rybnickiego ROW-u.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZM tłumaczy, skąd wziął się przepis o zawodniku U24 i dokąd ma zaprowadzić polski żużel

Równocześnie w piątek poznaliśmy kadrę ROW-u na sezon 2021. Rybniczanie odeszli od tegorocznej rywalizacji o miejsce w składzie i zakontraktowali tylu zawodników, ile jest pozycji w zestawieniu meczowym. - Nie chcemy mieć szerokiej kadry, igrzysk na treningach. To się nie sprawdziło w minionym sezonie. Jeśli zajdzie taka potrzeba, zawsze można kogoś wypożyczyć, zastosować inne rozwiązania - stwierdził Mrozek.

- W zeszłym sezonie mieliśmy trochę jak wybór między dżumą a cholerą. Chciałbym, żeby teraz trener miał spokój. Wyciągamy wnioski. Nie ma już 50 zawodników w kadrze - ocenił prezes ROW-u Rybnik.

Z tegorocznej seniorskiej kadry w ROW-ie pozostał tylko Siergiej Łogaczow. Odeszli za to Kacper Woryna, Mateusz Szczepaniak, Andrzej Lebiediew, Troy Batchelor i Robert Lambert. Miejsca w składzie nie znalazł też Vaclav Milik, choć początkowo podpisał on kontrakt z "Rekinami" również na sezon 2021.

Jak wyjaśnił Mrozek, być może Milik zostanie w ROW-ie na zasadach kontraktu warszawskiego, tak aby nie blokować mu możliwości jazdy w polskiej lidze w sezonie 2021. Z kolei Batchelor nawet nie wystąpił do działaczy z taką prośbą.

Jeśli chodzi o Szczepaniaka, jak to stwierdził Mrozek, "pewna koncepcja się wyczerpała i należy spróbować innej". Prezes ROW-u odniósł się też do odejścia Woryny, który startował w klubie od momentu uzyskania licencji i jest wielbiony przez fanów na Górnym Śląsku.

- To młody zawodnik. On musi startować z najlepszymi i ku temu ma więcej okazji w PGE Ekstralidze. To jest czas próby dla klubu i Kacpra. Zobaczymy, jak on się sprawdzi. Może on wróci do nas jako lepszy żużlowiec. Świat się nie kończy. To było dżentelmeńskie rozstanie. Nie powiedzieliśmy sobie żegnaj - podsumował Mrozek.

Czytaj także:
Max Fricke nie spełnił oczekiwań we Wrocławiu
Antonio Lindbaeck powiedział "dość"

Źródło artykułu: