Marcin Najman po raz czwarty pojawił się w oktagonie w FAME MMA. Jeśli ktoś jednak liczył na ciekawą walkę pięściarza z Kasjuszem Życińskim, srogo się przeliczył. Chociaż obie strony umówiły się na walkę na zasadach boksu, tymczasem Najman najpierw obalił rywala, a później go kopnął. W efekcie został zdyskwalifikowany.
"Toksyczny wstyd" - napisał na Instagramie o sobotnim "wyczynie" pięściarza Maksym Drabik, dołączając do tego zrzut ekranu konta Najmana. Szpila wbita przez żużlowca nie powinna dziwić, bo obie strony mają na pieńku od pewnego czasu.
Marcin Najman od dawna jest fanem żużla i sympatyzuje z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Żyje też w dobrych relacjach z ojcem Maksyma - Sławomirem Drabikiem. Dlatego, gdy dwukrotny mistrz świata juniorów rozstał się ze swoim mentorem i odstawił ojca na boczny tor, Najman krytykował ten ruch.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
"Marcin, a za Twoimi sukcesami kto stoi? Aha, zapomniałem. Nie masz żadnych sukcesów. Nie dotykaj mojego życia prywatnego, jak i zawodowego. Pozdrawiam" - odpowiedział mu wtedy Maksym Drabik.
Najman dolał oliwy do ognia na początku 2020 roku, gdy na Facebooku odniósł się do zarzutów, jakie ciążą na Maksymie Drabiku. Żużlowiec złamał bowiem przepisy antydopingowe i przyjął nieregulaminową ilość wlewu witaminowego, przez co grozi mu wielomiesięczne zawieszenie. Postępowanie w tej sprawie od ponad roku prowadzi POLADA.
- Absolutnie nie wierzę w żadne świadome przyjęcie środków dopingujących przez Maksyma. To, że ostatnimi czasy odwala mu "sodówa", to jedno, natomiast to, jakim on jest talentem i że nie potrzebuje żadnych środków do znakomitej jazdy na żużlu, to drugie. Znam jego ambicje i podejście sprzed lat i absolutnie w nic takiego nie uwierzę - powiedział Najman na początku roku.
- Ludzi, którymi otoczył się Maksym, nie sposób pozytywnie ocenić. Po czymś takim okazuje się, że to jest najzwyczajniej banda osłów, niemających pojęcia o zawodowym sporcie i regułach w nim rządzących. (...) W żużlu są poważne kontrakty, nie można sobie podchodzić do tego tak, jakby to były zawody w piłkarskiej A-klasie - dodał Najman, a jego słowa nie pozostały bez reakcji.
Maksym Drabik, w związku z postępowaniem POLADY, nie podpisał kontraktu na sezon 2021 w PGE Ekstralidze, ale szefowie Betard Sparty Wrocław - dotychczasowego klubu 22-latka, widzą dla niego miejsce w składzie. Wcześniej, w końcówce minionej kampanii, Drabik poprosił sztab szkoleniowy o odstawienie od składu i nie występował w meczach Betard Sparty.
Czytaj także:
Blisko skandalu. Łaguta mówi o kulisach występu Rosji w SoN
Brytyjczycy oskarżają Polaków. Obniżamy im poziom ligi