- Składy wszystkich zespołów pierwszoligowych są bardzo mocne, wielu zawodników z PGE Ekstraligi dołączyło do eWinner 1. Ligi, więc te widowiska na pewno będą bardziej zacięte. Więcej gwiazd z Ekstraligi będzie jeździło w pierwszej. Te mecze na pewno będą o wiele bardziej zacięte - powiedział dla PZM.tv Tomasz Gapiński.
W okienku transferowym większość klubów pierwszej ligi poczyniło wiele transferów, m.in. ze względu na nowy przepis o zawodniku U-24. Do tego na torach pierwszoligowych będziemy mogli oglądać kilku żużlowców, jeszcze niedawno jeżdżących w Ekstralidze, czy w SGP. Kto, według Gapińskiego wykonał najlepszą robotę w tym okresie?
- Wiadomo, beniaminek musiał zawsze najwięcej się zbroić i tym razem też tak było, ale taki duży plus i zaskoczenie, przynajmniej mojej osoby, to na pewno Wybrzeże Gdańsk, na pewno Unia Tarnów. Te dwa zespoły, oczywiście w mojej ocenie wymieniły zawodników, uzbroiły się mocniej, więc będzie z kim walczyć i o co.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Zespoły, które zajmowały czołowe miejsca w tym sezonie, czyli Start Gniezno i Orzeł Łódź nie poczyniły spektakularnych transferów, przez co mówiło się o nich najmniej, ale to nie oznacza wcale, że muszą być w przyszłym roku najsłabsi i walczyć o utrzymanie.
- Nie będą słabi. Mówię, te rozgrywki zapowiadają się ciekawie, wszystkie zespoły mają ciekawe zestawienia zawodników i początek sezonu myślę, że nakreśli, który zespół będzie u góry, który na dole. Co na pewno musi nas cieszyć, bo będą lepsze widowiska, będzie lepsze ściganie, będzie lepsza widowność i miejmy nadzieję, że już w komplecie - mówi Gapiński.
W tym roku, po wspólnej decyzji władz żużlowych i klubów, rozgrywki zostały zakończone po rundzie zasadniczej. Wszyscy kibice chcieliby jednak, aby przyszły sezon został rozegrany w całości, wraz z rundą finałową. - Też my mamy taką nadzieję, wolimy, aby ten sezon trwał dłużej, nie na wariata, tak jak teraz to było, ale mówię, sytuacja nas do tego zmusiła, nie było innego wyjścia - zaznacza.
Kolejny, trzeci już rok, Tomasz Gapiński spędzie w barwach TŻ Ostrovii. W pierwszym sezonie, jako beniaminek, drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego awansowała do finału, w którym przegrała z ROW-em Rybnik W tym roku nie udało się jednak powtórzyć tego wyniku. Jaki cel w przyszłym sezonie będzie miała Ostrovia?
- Zawsze walczymy o jak najwyższe cele, czyli początek wiadomo, każdy chce znaleźć się w fazie play-off, czyli w tej pierwszej czwórce i taki cel i założenia mamy, a później gra zaczyna się od nowa. Będziemy się bili o jak najwyższe cele, czy indywidualnie, czy drużynowo, każdy z nas będzie dawał z siebie wszystko - zapewnia Gapiński.
Zobacz też:
Żużel. Taktyka Arged Malesa TŻ Ostrovia. Wariant gorzowski dla Nicolaia Klindta
Żużel. Wybrzeże udostępni zawodnika PSŻ. Pojedzie jako gość