Mogłoby się wydawać, że grudzień to dla żużlowców dobry czas na odpoczynek od wszelkiego rodzaju rywalizacji na motocyklu. Wielu z nich decyduje się jednak na szukanie innej dawki adrenaliny, którą w sezonie zapewnia speedway.
Nietypowy kierunek obrał Bartosz Zmarzlik. Dwukrotny indywidualny mistrz świata wyleciał do Dubaju, by jeździć tam motocrossem na pustyni. Gorzowianin ma obok siebie doborowe towarzystwo. Wraz z 25-latkiem na Bliski Wschód udali się Anders Thomsen oraz rajdowiec Maciej Giemza.
Efekty wyjazdu publikowane są m.in. na prywatnych kanałach w social mediach Zmarzlika, jak również głównego sponsora Polaka - firmy ORLEN. To właśnie spółka paliwowa opublikowała m.in. materiał, na którym dwaj zawodnicy Moje Bermudy Stali Gorzów imitują na piaszczystym terenie żużlową rywalizację.
Dla zaskoczonych taką formą przygotowań do sezonu warto wspomnieć, że pustynia wymaga od kierowców bardzo dużo umiejętności oraz sił fizycznych, o czym przekonują się ci startujący w Rajdzie Dakar. Doświadczenie wywiezione z tamtego terenu może potem procentować przy panowaniu nad żużlowym motocyklem.
Czytaj także:
Antonio Lindbaeck: Kiedy ufałem ludziom za mocno, to obrywałem. Do żużla już nie wrócę [WYWIAD]
Żużel. Kiedyś wygrywał z Hampelem. Teraz naprawia samoloty. Niezwykle losy Karola Malechy
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło