Drużynowy Mistrz Polski szybko rozpoczął przygotowania do nowego sezonu. - Od 20 listopada trenujemy. Zajęcia odbywają się w poniedziałki, środy i czwartki. Wiadomo, że na miejscu nie trenuje Emil Sajfutdinow, Jaimon Lidsey i Jason Doyle. Reszta przygotowuje się w Leszni - mówi Piotr Baron, trener Fogo Unii Leszno.
Praktycznie każdego roku żużlowcy z Leszna przed sezonem wybierali się do Hiszpanii, by potrenować na motocrossie i pojeździć na rowerach. Podobne zamierzenia są przed sezonem 2021. - Plan oczywiście jest, ale nie sposób przewidzieć, jak do tego czasu rozwinie się pandemia. Na ten moment to jedna wielka niewiadoma. Jak co roku w lutym mamy zaplanowane zgrupowanie w Hiszpanii. Jeśli wszystko się poukłada, to pojedziemy tam potrenować - dodaje Baron.
Nie wiadomo, jak za dwa miesiące będzie wyglądała sytuacja pandemiczna w Europie. Klub z Leszna szykuje się na różne scenariusze. - Zabezpieczyliśmy sobie ewentualnie także obóz we Włoszech. Jeśli nie uda się pojechać do Hiszpanii, to alternatywą są Włochy. Jeśli i to nie doszłoby do skutku, to wtedy będziemy martwić się, co zrobić, na miejscu w Polsce - wyjaśnia trener mistrzów kraju.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Kluby różnie w okresie zimowym przygotowują się do sezonu. Jedni preferuję zgrupowania w górach na nartach, inni, jak leszczynianie wolą ciepłe kraje i motocross. - Do 20 lutego mamy zaplanowane treningi na miejscu. Później zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie. Chcemy zrobić to sprawdzonym tokiem, czyli treningami motocrossowymi w cieplejszych zakątkach Europy. Na pewno nie wybieramy się w obóz w góry na narty - zaznacza Piotr Baron.
Po zmianach w składzie Fogo Unii Leszno, trener Baron będzie także zwracał podczas obozu na aspekt integracyjny. - Zawsze zgrupowania służą temu, by lepiej się poznać, posiedzieć, porozmawiać. Znać, się wszyscy znamy, więc myślę, że większego problemu nie będzie. Jakieś szczególnej integracji robić nie będzie trzeba. To wyjdzie naturalnie - uważa trener mistrzów kraju, którzy w nowym sezonie będą mieli polsko-australijski skład z domieszką rosyjskiej fantazji, czyli Emilem Sajfutdinowem.
Zobacz także: Najlepiej punktujący w PGE Ekstralidze
Zobacz także: Nicki Pedersen ma plan na emeryturę