Żużel. Indywidualista Jason Doyle w Unii Leszno. Ekspert widzi nadzieję na udany związek

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jason Doyle przed Mikkelem Michelsenem
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jason Doyle przed Mikkelem Michelsenem

- Doyle to indywidualista, nie można przed tym uciec - przyznaje Jacek Gajewski, komentując transfer Jasona Doyle'a do Fogo Unii Leszno. Ekspert widzi jednak nadzieję na udany związek mistrzów Polski z byłym mistrzem świata.

Transfer Jasona Doyle'a do Fogo Unii Leszno był jednym z największych ruchów na giełdzie w PGE Ekstralidze. Zaskoczeniem był zarówno fakt, że żużlowiec takiej klasy jak Doyle został puszczony przez eWinner Apatora Toruń na rynek, jak też to, że Australijczykiem zainteresowała się właśnie Fogo Unia Leszno.

Mistrzowie Polski w ostatnich latach budowali bowiem drużynę w oparciu o zawodników, których domeną jest jazda zespołowa. Tymczasem Doyle raczej nie wpisuje się w tę koncepcję. Z drugiej strony ekipa Piotra Barona po stracie Bartosza Smektały i Dominika Kubery musiała załatać dziurę mocnym ogniwem.

- Ta drużyna od lat była budowana z pomysłem i planem. Teraz pierwszy raz trzeba było reagować na pewne wydarzenia na rynku, nie było już wielkiego pola manewru. Gdyby mieli mocniejszych juniorów, to inaczej mogliby podejść do problemu. Muszą mieć piątkę bardzo mocnych seniorów, żeby bić się o mistrzostwo. Można więc powiedzieć, że obie strony były na siebie skazane - mówi Jacek Gajewski w rozmowie z "Gazetą Pomorską".

- Doyle to indywidualista, nie można przed tym uciec - dodaje były menedżer Unibaksu Toruń, który jest jednak przekonany, że Jason Doyle będzie potrafił odnaleźć się w Fogo Unii Leszno. Gajewski podkreśla, że choć Doyle nie jest Gregiem Hancockiem, który rozgląda się za kolegą z pary, Piotr Baron znajdzie na niego właściwy sposób.

- Piotr Baron jest doświadczonym menedżerem. To jego zadanie, aby każdemu znaleźć miejsce w zespole, także zawodnikowi, który może nie do końca mentalnie pasuje do Unii. Inna sprawa że prędzej można dogadać się z Doylem niż z Pedersenem, więc jest jakaś przestrzeń do porozumienia. Sam zawodnik ma wiele do udowodnienia i jestem przekonany, że sportowo mocno może wesprzeć Unię - uważa Jacek Gajewski.

Zobacz też:
Żużel. Menedżer Sajfutdinowa mówi o wojnie oponiarskiej i pyta, dlaczego to Hancock testuje opony Anlasa [WYWIAD]
Żużel. Piotr Baron porównuje Unię z Doyle'em na tle zespołu ze Smektałą i Kuberą

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Komentarze (5)
avatar
Piotr Biega
16.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Unia to jest inna liga , jeden redaktor z gazety poznańskiej kiedyś pisał że nad Rawiczem rozbiło się UFO i Leszno ma sprzęt od technologii kosmitów 
avatar
Sebol
16.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piotr Biega: Pytanie czy zawodnik chce jechać parowo. Przykład najbardziej czytelny, para Pawlicki - Pludra bieg 14 w meczu finałowym. Piter asekurował młodego, przy czym sam walczył o drugie m Czytaj całość
avatar
Piotr Biega
15.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Darek,,, żeby jeździć w parze to trzeba mieć bardzo mocną maszyne żeby przyblokować rywala a później mu odjechać teraz motory są tak wyrównane że jak przymkniesz gaz to możesz być ostatni na m Czytaj całość
avatar
Piotr Biega
15.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak nie można się dogadać z Pedersenem przecież Nikuś szlochał kiedy dowiedział sie że Unia L. z nim nie chce podpisać kontraktu ostatecznie odchodząc do Tarnowa sam przyznał że trudno jest mu Czytaj całość
avatar
darek
15.12.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
25 lat chodzę na zuzel Ale jakies super jazdy zespołowej Hancocka nie widziałem. Więc niewiem skąd te różne zachwyty nad Amerykaninem.