Żużel według Jacka: Nie unikniemy większej PGE Ekstraligi dwóch prędkości. Musiałby wrócić KSM [FELIETON]
- Żeby uniknąć PGE Ekstraligi dwóch prędkości po jej powiększeniu, musiałby wrócić KSM, a na to się nie zanosi. Nie ma się co jednak krzywić na to, że będą mocniejsi i słabsi. Tak jest niemal w każdej lidze - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski.
***
Generalnie jestem za powiększeniem PGE Ekstraligi. Mówiłem o tym już na wiosnę, gdy pojawiły się sytuacje kryzysowe związane z pandemią COVID-19. To jest dobry moment na taki ruch z kilku powodów. Po pierwsze są ośrodki, które aspirują do tego, by do PGE Ekstraligi wejść. Myślę o klubach eWinner 1. Ligi, w których ta infrastruktura jest już lepsza i są zapowiedzi, że dalej będzie modernizowana. Ostrożny byłbym jednak co do tego, że w najbliższym czasie jakieś duże inwestycje w infrastrukturę stadionową będą ze strony samorządów, ale jest kilka ośrodków, gdzie to już nieźle wygląda.
Po drugie, zmiany w regulaminie i wprowadzenie zawodnika do lat 24 spowodowały, że mimo wszystko tym beniaminkom powinno być łatwiej zbudować w miarę sensowne składy. Wreszcie po trzecie, wszyscy czekamy na nową umowę telewizyjną. Jeżeli ta kwota z praw do transmisji znacząco wzrośnie, to jest szansa, żeby tą ligę powiększyć. Pieniądze, które znajdą się wówczas na stole do podziału, będą większe. To na pewno nie zniweluje różnic w kwestiach budżetowych poszczególnych klubów, ale może być dobrą bazą dla drużyn, o które ta PGE Ekstraliga zostanie powiększona. Będą one miały już jakąś podstawę i fundament, by budować swoje budżety.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgłoCo do obaw, że będzie to PGE Ekstraliga dwóch prędkości, one na pewno będą. Jeżeli jednak spojrzymy na inne zawodowe ligi, wszędzie jest taki podział. Nie muszę podawać przykładów ze świata, ale nawet w naszych polskich warunkach, choćby piłkarska ekstraklasa też jest ligą kilku prędkości. Są w niej kluby, które od lat dominują. Jest Legia, która ma aspiracje do europejskich pucharów, ale są też beniaminkowie. Drużynom, które wchodzą do ekstraklasy jest ciężko rywalizować z tą czołówką. Przykład Rakowa Częstochowa pokazuje, że niedawno awansował, a jest obecnie na drugim miejscu, więc po jakimś czasie te różnice powoli się zacierają.
W żużlu nie unikniemy sytuacji, że liga będzie podzielona. W ciągu sezonu czy dwóch komuś, kto awansuje do PGE Ekstraligi, nie jest łatwo przeskoczyć od razu kilka szczebli. Przykład Motoru Lublin, który jako jeden z nielicznych beniaminków potrafił się utrzymać, pokazuje, że z roku na rok można piąć się w górę. Klub ma bardzo dobry budżet. Organizacyjnie też to wszystko sprawnie jest poukładane. Do tego są jednak potrzebne procesy. Z dnia na dzień nie da się pewnych spraw przeskoczyć.
W sporcie w wielu dyscyplinach mamy podział na drużyny, które walczą o najwyższe cele, są też te rywalizujące o środek tabeli, jak i broniące się przed spadkiem. Jest zbyt duża rozpiętość przede wszystkim w kwestiach budżetowych, ale także sportowych, związanych choćby z poziomem szkolenia. Nie ma się co krzywić na to, że nie wszystkie mecze będą zacięte i nie zawsze o losach spotkań decydować będzie ostatni wyścig. Będą mecze z różnicą 20 punktów, ale i stykowe, gdzie obie drużyny będzie dzieliły cztery czy sześć punktów.
Żeby uniknąć sytuacji dwóch prędkości, bo nie chcę nawet mówić o trzech prędkościach, konieczne byłoby rewolucyjne rozwiązanie, typu powrót KSM-u. Musiałby on być ustalony na naprawdę niskim pułapie, ale z tego co widzę i słyszę, raczej nie ma klimatu w tej chwili, żeby wracać do tematu KSM-u. Z kolei powiększenie PGE Ekstraligi w obecnej sytuacji uważam za całkiem sensowne rozwiązanie.
Zobacz także: Gdy wjechał Gollobowi na plecy, nienawidziło go pół Polski
Zobacz także: Aż dziesięć razy pojadą w piątek
-
Przemator Zgłoś komentarz
sezon. Byl kiedys system 9x2 + playoffy dla top 4 i to rozwiazanie funkcjonowalo dobrze. -
RECON_1 Zgłoś komentarz
Lobbowanie za ksm rozpoczete.... -
Tomek z Bamy Zgłoś komentarz
rozbieg i ...:) -
Cysio Zgłoś komentarz
motywem do jazdy rezerwami. -
Cysio Zgłoś komentarz
oszczędnościowych ? Na przykład Bydgoszcz bez Grega Hancocka ? Zapomniała już Pani jakie numery wywijał w Gnieźnie Matej Zagar któremu nie płacili ? Ówczesna tabela to był efekt kłopotów finansowych a nie KSM. -
zulew Zgłoś komentarz
Teraz dostatecznym KSM są limity wiekowe i narodowościowe! -
Kylie Minogue Zgłoś komentarz
KSM to liga będzie wyrównana w sytuacji w której KSM przecież JUŻ BYŁ więc wiemy że niczego nie poprawiał. Krótka pamięć? -
tomas68 Zgłoś komentarz
że to co było nadal będzie w takim samym odwzorowaniu w latach następnych. Przecież wielokrotnie paplał że nazwiska nie jadą to po co ten cyrk z ksm ? -
Cysio Zgłoś komentarz
obowiązywał przepis o odliczaniu 2 najgorszych i 2 najlepszych meczów każdego zawodnika od KSM. I ten przepis WYELIMINOWAŁ CAŁKOWICIE zjawisko zbijania KSM. -
Cysio Zgłoś komentarz
Ekstra może być dokładnie taki sam jak bez KSM. Różnica będzie tylko taka, że kluby zamiast mieścić się w przedziale KSM od 37 do 46 będą się mieścić w przedziale 40-43(przy KSM na poziomie 43). -
Champi Zgłoś komentarz
KSM ! Jestem na NIE !!!! -
tejot_tejot Zgłoś komentarz
1999-2002 i 2011-2013), pamięta też ile było dziwnych sytuacji w końcówkach sezonów gdy zawodnicy sztucznie zbijali KSM na przyszły sezon. Przede wszystkim i co najważniejsze, KSM nie ma nic wspólnego ze sportem, jest to wyłącznie kara dla najlepszych klubów, zmuszanych rok w rok do przebudowywania składu ze względu na przekroczenie limitu KSM. -
MartinezZz Zgłoś komentarz
powiększenia ligi nie widzę innego wyjścia jak KSM. Nie wiem tylko na jaki czas go ustawić? Bez terminowo? Na 5 lat? Na 3 lata? To jest już pytanie do właścicieli ekstraligi, ale KSM musi być, nawet jeśli oznacza to gruntowne przebudowanie drużyn i ruszenie tego "betonu" w niektórych klubach.