Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Wiele osób uważa gdańszczan za królów pierwszoligowego polowania. Czy również w twojej ocenie Zdunek Wybrzeże Gdańsk zbudowało taki skład, którego nie udawało się skompletować przez lata?
Krystian Plech, menedżer żużlowy, obecnie Dyrektor Marketingu i Organizacji Torus Wybrzeża Gdańsk: Zgodzę się z tym, że Zdunek Wybrzeże Gdańsk na pewno zmontowało bardzo silny skład jak na eWinner 1. Ligę. Działacze idealnie wykorzystali moment i sytuację, jaka się wyklarowała na rynku. Kilka drużyn zbudowało równie ciekawe składy i w mojej ocenie, w eWinner 1. Lidze będziemy świadkami interesujących spotkań. Unia Tarnów czy ROW Rybnik to drużyny, które wyglądają ciekawie, nie można zapomnieć też o Polonii Bydgoszcz i pozostałych ekipach. Mimo wszystko to Wybrzeże rozpoczęło okres od dwóch mocnych transferów, zaskoczyli całe środowisko i wyglądają na solidną drużynę.
Co było kluczem do tego, że nad morze w końcu trafili zawodnicy, którzy nie muszą się odbudowywać tylko tu i teraz mogą dominować w eWinner 1. Lidze?
Ten fakt spowodowała przede wszystkim sytuacja dotycząca przepisu o zawodniku U-24. To skomplikowało sytuację takim żużlowcom, jak Kułakow czy Jamróg. Zabrakło dla nich miejsca w elicie i Gdańsk mógł to wykorzystać. Do tego kończył się kontrakt Karola Żupińskiego, przez co budżet klubu został w tych ciężkich czasach wzmocniony pokaźną jak na pierwszoligowe warunki kwotą, co pozwoliło na spektakularne transfery. Ci dwaj zawodnicy mogą być liderami obok Krystiana Pieszczka.
Czy to największe atuty transferowe gdańskiego klubu?
Bardzo dobrym ruchem było też zakontraktowanie w ostatniej chwili Michała Gruchalskiego. To zawodnik U-24 oraz Polak, co daje pole manewru przy ewentualnej kontuzji polskiego seniora. Wówczas śmiało mogą wskoczyć na pozycję U-24 młodzi zawodnicy. Gdański skład jest silny, choć w ostatnich sezonach nazwiska na realia pierwszoligowe też były mocne i Wybrzeże wydawało się na papierze jednym z faworytów. Zawsze jednak czegoś brakowało i zawodnicy nie potrafili udowodnić swojego potencjału, przez co nie udało się osiągnąć odpowiedniego wyniku sportowego. W 2021 roku Zdunek Wybrzeże to główny kandydat do wygrania tej ligi.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy
Czy Michał Gruchalski może czuć, że ma pewne miejsce w składzie czy jednak Kemp i Fienhage mogą napsuć mu krwi i któryś z nich może zaskoczyć?
Michał Gruchalski będzie nadrabiał swoją renomą i objeżdżeniem w polskiej lidze. Trzeba mieć odwagę, by zaryzykować na postawienie na młodych, utalentowanych zawodników. Pozycja U-24 będzie wymagała tego, by był to solidny punkt i pytanie jak nowy sztab będzie gotowy na ryzyko w postaci dania szansy Brytyjczykowi czy Niemcowi. Dotychczas Jonas Seifert-Salk, Aleksandr Kajbuszew i kilku innych zawodników nie otrzymywali takiej szansy. Zmiany w przepisach sprawiły, że szansa na debiut może się dla nich zrodzić szybciej niż miało to miejsce w przypadku przepisu z ósemką. Michał Gruchalski powinien być mimo wszystko pierwszym wyborem.
Czy w tym układzie skorzystanie z atutu w postaci przedłużenia wieku juniora i wystawienie zawodnika U-24 z takim numerem, by dwa razy jeździł przeciwko juniorowi rywala będzie standardem w polskich klubach?
Zawodnik U-24 potrzebuje objeżdżenia i jak ma szukać punktów, trzeba mu pomóc, by się zbudował i zyskał pewność siebie wystawiając go z odpowiednim numerem na pozycjach 1-5, a mogą w tym pomóc takie biegi. Liderzy powinni sobie radzić z liderami drużyny przeciwnej, nominalnie zawodnik U-24 jako najsłabsze ogniwo powinien jeździć jak najwięcej i zdobywać też punkty na juniorach. Michał Gruchalski jeździł często z ósemką i też potrzebuje mentalnego wsparcia.
Czy gdański zespół ma wyraźnego lidera czy jednak uważasz, że ten status ma kilku zawodników?
Żaden z tych zawodników nie jest typem mentalnego lidera i raczej są to trzy nazwiska, które będą wiodły prym. Wiktor Kułakow od kilku sezonów ma równą średnią, znaczącą na poziomie eWinner 1. Ligi i to on ostatnimi latami zasłużył na miano pewniaka. Jego, Jamroga oraz Pieszczka nie nazwałbym jednak jedynką, osobą która będzie wszystko ciągnąć. Cała trójka potrafi rządzić i dzielić. Mentalnie nie są to jednak osobowości mające cechy lidera z krwi i kości tylko zawodnicy, których jeszcze nie obdarowano takim tytułem, zazwyczaj mieli oparcie w innych mocnych zawodnikach
Czy dowiezienie 500 ton nawierzchni będzie miało jakiś wpływ na jazdę domową Wybrzeża?
Zabieg dowiezienia nawierzchni ma pomóc w poprawie widowiska w Gdańsku, które często było nudne - liczył się start, a mijanek nie było za wiele. Kwestia jak się ułoży tor i czy pewne przyzwyczajenia nie wprowadzą poszczególnych zawodników w kłopoty. W Gdańsku od kilku lat panuje pewien schemat jeśli chodzi o ustawienia i w miarę łatwo się do tego odnaleźć. Gdy Patryk Dudek przyjeżdżał tu na IMME, nie miał problemu z przełożeniem, bazując na standardowych ustawieniach. Szybko mógł się odnaleźć.
Zarówno gospodarze, jak i goście będą mieli zagadkę i to szansa na wykorzystanie tego atutu przed gdańszczanami, gdy tor rzeczywiście będzie się znacząco różnił od tego, co było w ubiegłych sezonach. To wielki handicap, by zaskoczyć rywali zanim oni się połapią. Wszystkie schematy to kwestia kilku spotkań i ważna będzie tu odpowiednia koncentracja, by wszystko wychodziło. Sztab też będzie obserwował jak wszystko się zmienia. Zeszyty z lat ubiegłych mogą się nie przydać.
Jakie ten zespół ma słabe punkty lub największe znaki zapytania? Co musi się zdarzyć, by Wybrzeże jechało na miarę oczekiwań?
Zespół jest kompletny. Trzeba jednak mocno pomóc sprzętowo juniorom, bo drużyna chcąca awansować musi opierać skład na młodzieżowcach. Zarówno Piotr Gryszpiński, jak i Alan Szczotka mogą być wiodącymi juniorami w tej lidze, ale potrzebują wsparcia sprzętowego i osoby, która może ich dopasować, jak zachowuje się tor, poprawić ustawienia. Sprzęt to jedno, wiedza i umiejętność dopasowania jest bardzo ważna. Klub musi więc zapewnić wsparcie techniczne i personalne.
A czy Tadeusz Zdunek postawił na odpowiednią osobę, powierzając stanowisko menedżera Erykowi Jóźwiakowi?
Eryk Jóźwiak jako wieloletni mechanik będzie mógł podpowiedzieć chłopakom jak dopasować sprzęt i to, że menedżerem jest osoba znająca się w tych kwestiach jest dużym plusem. Miałem okazję przez ostatnie dwa lata bliżej obserwować jego pracę i jest to kreatywny i dobrze zorganizowany facet, który kocha żużel. Nie uważam że byłby to jakiś słaby punkt, ale trzeba dołożyć wszelkich starań, by tego nie przegapić i wykrzesać potencjał i wiedzę jaką posiada Eryk. Cieszę się, że klub zdecydował się na osobę związaną z naszym miastem i która jest emocjonalnie związana z Wybrzeżem. Mam nadzieję, że nowy menadżer mimo może małego doświadczenia w kwestii prowadzenia drużyny, otrzyma odpowiednie wsparcie i pole do działania.
Czeka go trudne zadanie, bo aspiracje zarządu są spore, a dojdą ciężkie decyzje. Wybór pomiędzy zawodnikami takimi jak Kemp, Kajbuszew i Fienhage, którzy chcą się pokazać w Polsce, sprawi, że sztab musi to rozwiązać tak, by dać każdemu szansę i stworzyć schemat, który zadowoli każdego. Według mnie ten zespół jest najfajniejszy i najmocniejszy, a tym samym to główny kandydat do wygrania ligi. Wszystko w rękach działaczy, sztabu i zawodników, za których będę trzymał kciuki.
Zobacz także: Wybrzeże intensywnie przygotowuje się do sezonu
Zobacz także: Sędzia przerwał mecz na oczach Aleksandra Kwaśniewskiego