Mnożą się problemy brytyjskiego żużla. Z powodu pandemii koronawirusa odwołano rozgrywki ligowe w sezonie 2020 na wszystkich trzech szczeblach. Teraz okazuje się, że jeżeli tegoroczne dojdą do skutku, odbędą się w okrojonej obsadzie.
Przed kilkoma dniami decyzję o wycofaniu się z Premiership podjęli działacze Swindon Robins. - Nie możemy tego ukrywać. To dla nas i naszych planów poważny cios - przyznał szef brytyjskiego żużla Rob Godfrey, którego cytuje speedwaygb.co.uk (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
W czwartek kierownictwo Somerset Rebels przekazało, że drużyna nie przystąpi do rozgrywek Championship w sezonie 2021. Licencja klubu została zamrożona.
- Jako firma rodzinna zawsze szczycimy się tym, że wszyscy zawodnicy i pracownicy otrzymują wynagrodzenie na czas. Obawiamy się, że nasze dochody mogą być znacznie niższe w tym roku - skomentowała promotor klubu Debbie Hancock w rozmowie ze speedwaygb.co.uk.
- Musimy podkreślić, że ta decyzja nie była łatwa. Nie tylko dlatego, że naprawdę nie chcieliśmy zawieść naszych fanów, ale musieliśmy zmierzyć się z twardymi faktami. Nie ma nikogo bardziej rozczarowanego niż ja - dodała.
Pojawiły się także dobre wieści. Promotor Danny Ford potwierdził w rozmowie z "Bournemouth Daily Echo", że jego Poole Pirates wystartuje w rozgrywkach Championship w sezonie 2021. Na tę chwilę nie wiadomo jednak, w jakim kształcie przeprowadzona zostanie liga na Wyspach.
Czytaj także:
- 19 lat temu zmarł najlepszy polski sędzia żużlowy. Przerwał mecz w obecności Kwaśniewskiego na trybunach
- Prezes Stali Gorzów mówi o starcie ligi bez kibiców: Sami siejemy ferment i robimy sobie pod górkę
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy