- Przez tydzień pomagałem w rozwożeniu kwiatów i odbieraniu towaru - mówi nam Piotr Pióro. - W sezonie pan Witold Skrzydlewski bardzo mi pomógł, więc postanowiłem mu się trochę odwdzięczyć. W trakcie jednej z naszej rozmów przewinął się temat, że w firmie jest dużo rzeczy do zrobienia, a brakuje trochę rąk do pracy, bo niektórzy są na zwolnieniach. Wiadomo przecież, że teraz czasy są trudne i niektórzy chorują. Stwierdziłem, że spróbuję. Podjąłem rękawicę i nie żałuję - dodaje żużlowiec.
W sezonie 2020 Pióro był jeszcze juniorem. Spisywał się całkiem nieźle. Pod opieką trenera Adama Skórnickiego zrobił wyraźne postępy i klub postanowił dać mu szansę. W tym roku zawodnik zaczyna starty w gronie seniorów i może być brany pod uwagę jako żużlowiec do 24 roku życia. - Kiedy byłem w Łodzi, to nie zapominałem oczywiście o treningach. Do sezonu przygotowuję się pełną parą od grudnia. Teraz wchodzę w najbardziej intensywny okres. Pracuję ciężko pięć razy w tygodniu. Trzy razy na siłowni. Poza tym z chłopakami z Tarnowa ćwiczymy sztuki walki, głównie elementy boksu - przyznaje.
- Sprzętowo będę przygotowany całkiem dobrze. Sporo zainwestowałem dzięki pomocy pana Witolda. Nie będę mógł na nic narzekać. Liczę, że pogoda pozwoli wyjechać w marcu na tor. Czekam na nowy sezon, w którym chcę się cieszyć jazdą i mieć spokojną głowę. Mam nadzieję, że zrobię postęp i stanę się lepszym żużlowcem. To mój główny cel - tłumaczy żużlowiec.
W Łodzi Pióro będzie walczyć o miejsce w składzie z Lukiem Beckerem. Polak i Amerykanin to w Orle główni kandydaci do jazdy na pozycji U24. - Trudno mi oceniać ten przepis, bo czegoś takiego jeszcze nie było. Musimy zatem poczekać i wtedy porozmawiamy o skutkach. Na pewno wolałbym, żeby ta regulacja dotyczyła tylko Polaków - podsumowuje Pióro.
Zobacz także:
Tomasz Gollob widzi światełko w tunelu
Wiktor Kułakow nie jest ofiarą regulaminu
ZOBACZ WIDEO Żużel. Przedpełski: Jest to frustrujące, kiedy ktoś na starcie spisuje cię na stratę. Myślę, że Apator ma fajny skład