O tym, że eWinner Apator Toruń może stracić zawodnika, portal WP SportoweFakty donosił już w nocy z wtorku na środę. Jako pierwsi informowaliśmy, że Rosjanin nie otrzymał zezwolenia na pracę w Polsce. (więcej tutaj >>>).
W środowe południe te doniesienia potwierdził toruński klub.
"Z przykrością informujemy, że nasza współpraca z zawodnikiem Pawłem Łagutą w nadchodzącym sezonie niestety nie dojdzie do skutku" - podaje Apator na Facebooku.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Matej Zagar mówi o minusach wczesnego rozpoczęcia sezonu
Zarząd klubu wydał w tej sprawie krótkie oświadczenie. Wyjaśniono w nim, że Apator Toruń nie jest odpowiedzialny za taką sytuację.
"Z przykrością informujemy, że nasza współpraca z zawodnikiem Pawłem Łagutą w nadchodzącym sezonie niestety nie dojdzie do skutku. Wedle naszej najlepszej wiedzy i informacji, które udało nam się uzyskać od organów administracji publicznej, zawodnik nie będzie mógł pojawić się w Polsce w najbliższym czasie z przyczyn natury obiektywnej i niezależnej od woli Klubu Sportowego Toruń S.A. Jednocześnie deklarujemy, że dołożyliśmy wszelkich starań, aby umożliwić przyjazd Pawłowi Łagucie do Polski i jest nam niezmiernie przykro, że nie będziemy mogli zobaczyć go na torze toruńskiej Motoareny" - czytamy w oświadczeniu.
Paweł Łaguta uważany jest za niemały talent. Wielu toruńskich kibiców wiązało z nim spore nadzieje.
Bratanek Grigorija i Artioma miał być uzupełnieniem składu Apatora na nowy sezon. Niedawno Adam Krużyński z rady nadzorczej toruńskiego klubu przekonywał, że w Toruniu mieli takie plany, by młody Rosjanin na stałe stacjonował w mieście i miał tam swoją bazę.
Czytaj także: Kevin Fajfer zatrudnił eksmechaników gwiazd. Ma team marzeń