Ubiegłoroczny cykl Grand Prix różnił się od wcześniejszych. Z powodu pandemii koronawirusa zorganizowano osiem rund na czterech torach. Sześć imprez odbyło się na polskich torach.
Ostatnia runda odbyła się 3 października w Toruniu. Już w drugim wyścigu trójka zawodników stoczyła pasjonującą walkę o punkty.
Po starcie na czele stawki znajdował się Bartosz Zmarzlik. Polak bronił się przed atakami Taia Woffindena. Pod koniec drugiego okrążenia popełnił błąd i dał się minąć Brytyjczykowi.
Walkę rywali wykorzystał Fredrik Lindgren. Szwed mocno zbliżył się do prowadzącej dwójki, a następnie wyszedł na czoło stawki. Do samego końca Lindgren, Woffinden i Zmarzlik jechali w kontakcie. Ostatecznie trzy punkty zgarnął Szwed, Woffinden był drugi, a Zmarzlik trzeci. Walki nie nawiązał Artiom Łaguta.
W finale Polak zrewanżował się Lindgrenowi. Pewny mistrzostwa świata Zmarzlik wygrał w zawodach, drugi był Maciej Janowski, trzeci Artiom Łaguta, a czwarty Fredrik Lindgren.
Tickets for the #TorunSGP on October 2 are on sale now!
— Speedway GP (@SpeedwayGP) February 3, 2021
Any excuse to tweet this instant classic from last year... pic.twitter.com/aS637L3Orx
Czytaj także:
- Złote usta polskiego speedwaya. Jego cytaty rozwalały system. Sławomir Drabik kończy 55 lat
- Marek Grzyb ma pomysł na powiększoną PGE Ekstraligę. Dwie stawki w kontraktach, żeby nie pójść z torbami
ZOBACZ WIDEO Żużel. Drużynowy Puchar Świata czy Speedway of Nations? Reprezentanci Polski komentują