Informacja o odejściu z Falubazu Zielona Góra Tomasza Walczaka zaskoczyła środowisko żużlowe. Były już kierownik drużyny o swojej decyzji poinformował za pośrednictwem Facebooka.
Do dziś natomiast nie doczekaliśmy się żadnej informacji z klubu. Falubaz na swoich social mediach nawet nie wspomniał o odejściu Walczaka i nie podziękował mu za lata pracy na stanowisku kierownika drużyny.
To nie spodobało się byłemu menadżerowi Jackowi Frątczakowi, który skrytykował takie podejście klubu do sprawy.
- W Zielonej Górze jest problem z komunikacją, z odejściami. To z pewnością umniejsza rolę Tomka. Można postawić tezę, że klub uznał, że to nie jest jakiś wielki temat, w związku z czym nie będą komunikować. Zawsze można podziękować choćby jednym zdaniem. Falubaz ma z tym problem, nie rozumiem dlaczego - mówi Frątczak w Radiu Zielona Góra.
- Trzeba mieć odwagę, wyjść i powiedzieć. Nie wiem, z czego wynika ten problem, że nie można wydać jednozdaniowego komunikatu - dodawał. - Apeluję do klubu, do Wojtka Domagały, żeby podziękowali publicznie Tomkowi, choćby jednym zdaniem - podsumował.
Zobacz także:
- Rok przerwy od startów wyszedł mu na dobre? Mirosław Jabłoński mówi o głodzie jazdy
- Trudne charaktery w GKM-ie Grudziądz. Przemysław Pawlicki mówi o swoich relacjach z Pedersenem i Kasprzakiem
ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek ubolewa w związku z brakiem kibiców na trybunach. "My jesteśmy dla nich, oni dla nas"