Żużel. Był jednym z ojców wielkiego sukcesu Apatora. Jego karierę zakończyła fatalna kontuzja

18 marca 1962 roku na świat przyszedł Stanisław Miedziński. Postać, która zapisała się na kartach historii Apatora Toruń m.in. dzięki zdobyciu dwóch złotych medali DMP - pierwszym w roli zawodnika, drugim na stanowisku trenera.

Michał Juraszek
Michał Juraszek
Stanisław Miedziński WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Stanisław Miedziński
Stanisław Miedziński urodził się 18 marca 1962 roku w Krośniewicach. Swoją przygodę z czarnym sportem rozpoczął w Łodzi, gdzie w 1980 roku odjechał kilka spotkań na drugoligowym szczeblu w barwach Gwardii, legitymując się wtedy średnią 1,31 pkt/bieg.

Właśnie po tym sezonie łódzki klub został rozwiązany, a młody żużlowiec musiał szukać miejsca, w którym dalej mógłby rozwijać swój talent. Wybór padł na Toruń i z pewnością była to dobra decyzja.

Już w 1981 roku zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej, jako zawodnik Apatora. Początki nie należały do najłatwiejszych - łącznie wystąpił w 6 spotkaniach, zdobywając w nich zaledwie 5 punktów, co przełożyło się na średnią 0,538 pkt/bieg.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Chris i Jack Holderowie gośćmi "Żużlowej Rozmowy". Obejrzyj cały odcinek!

Choć rok później nie było o wiele lepiej, to Miedziński pojawiał się na torze częściej, zyskując cenne doświadczenie. Te zaprocentowało w następnym sezonie, jego ostatnim w roli juniora.

Młody żużlowiec zaliczył wtedy wiele przyzwoitych występów, wygrał swoje pierwsze biegi w elicie i kilka razy pokazał, że drzemie w nim spory potencjał m.in. zdobywając 10 punktów z dwoma bonusami w spotkaniu z Wybrzeżem Gdańsk, czy w meczu ze Stalą Rzeszów, w którym wywalczył 9 "oczek" i dwa bonusy.

Postęp można było zauważyć już w samych statystykach, bowiem uzyskał wtedy średnią 1,582 pkt/bieg. Jego dobra postawa przyczyniła się do zdobycia przez torunian pierwszego, historycznego medalu DMP.

W kolejnych rozgrywkach było jeszcze lepiej. Nie był to może spektakularny rozwój, a raczej małe kroki do przodu. W jego jeździe było jednak widać delikatny progres, co z pewnością mogło cieszyć osoby związane z toruńskim klubem. I kiedy wydawało się, że Miedziński może się stawać tylko coraz lepszy, ten w 1985 roku nieco obniżył loty.

Jak się później okazało, była to tylko chwilowa zadyszka. Prawdziwym przełomem w jego sportowej przygodzie były rozgrywki w 1986 roku, kiedy dość niespodziewanie stał się jednym z filarów Apatora, walnie przyczyniając się do zdobycia przez zespół pierwszego w historii Drużynowego Mistrzostwa Polski.

Stanisław Miedziński wykręcił wtedy średnią 2,000 pkt/bieg, a lepszymi liczbami od niego w toruńskiej ekipie mogli pochwalić się tylko Wojciech Żabiałowicz i Grzegorz Śniegowski. Choć Apator po historycznym triumfie nieco spuścił z tonu, to Miedziński ciągle zachwycał kibiców. W 1987 roku odjechał swój najlepszy sezon, zdobywając średnio 2,318 pkt/bieg.

Zawodnik toruńskiej drużyny dalej prezentował wysoki poziom, jednak dwa lata później przytrafiła mu się fatalna kontuzja - podczas Mistrzostw Polski Par Klubowych w Lesznie złamał nogę. Wtedy zdecydował się na zakończenie kariery.

Pomimo zejścia ze sceny, już rok później kolejny raz przyczynił się do wygrania ligi przez torunian - tym razem w roli trenera. Pozostał przy żużlu także ze względu na syna - Adriana, który swój szybki rozwój z pewnością może zawdzięczać ojcu.

Choć Stanisław Miedziński nie jest wychowankiem Apatora, to przez kibiców tego klubu zdecydowanie jest traktowany jak "swój". W barwach toruńskiej drużyny odjechał 118 spotkań, w których wywalczył 781 punktów, zdobywając z nią pierwsze, historyczne medale DMP - brązowy i złoty.

Zobacz także: Żużel. Wiemy, ile meczów eWinner 1. Ligi pokaże w tym roku telewizja! Świetne wieści dla kibiców

Zobacz także: Żużel. Poznaliśmy założenia nowej procedury startowej. Koniec z karaniem za mikroruchy!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×