Żużel. Nie żyje najwierniejsza fanka Ostrovii. "A tak czekała na ten sezon..."

Facebook / Anna Kłopocka/TŻ Ostrovia / Na zdjęciu: Katarzyna Garczarek
Facebook / Anna Kłopocka/TŻ Ostrovia / Na zdjęciu: Katarzyna Garczarek

W wieku 27 lat zmarła Katarzyna Garczarek, wierna fanka TŻ Ostrovia. Od urodzenia cierpiała na uszkodzenie rdzenia kręgowego. Poruszała się na wózku, ale nie przeszkadzało to jej w obecności niemalże na każdym meczu ostrowskiej drużyny.

Katarzyna Garczarek zmarła w piątek, 26 marca. Kondolencje w swoich mediach społecznościowych rodzinie i najbliższej złożył m.in. ostrowski klub. Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy kibiców poruszonych śmiercią młodej fanki, którą znali ze Stadionu Miejskiego.

- Siedziała zawsze na wózku za mną na drugim łuku, koło sektora gości. Na pewno tam u góry będziesz kibicować naszej ukochanej Ostrovii, abyśmy się znaleźli w wymarzonej najlepszej żużlowej lidze świata - czytamy w jednym z komentarzy.

- Na każdych zawodach, na których byłem widziałem panią Kasię. Zawsze wiernie i zagorzale kibicowała naszej drużynie. Teraz będzie kibicować z góry - piszą ostrowscy kibice. - Tyle lat chodzę na nasz ostrowski żużel i chyba nie było zawodów ligowych i nie tylko, żeby pani Kasi niebyło na stadionie. Zawsze pięknie kibicowała - czytamy w innym komentarzu.

- A tak czekała na ten sezon żużlowy i się nie doczekała - skomentowała mama Kasi, Anna Garczarek, która w rozmowie z ostrow24.tv powiedziała, że idolami córki byli nieżyjący już Tomasz Jędrzejak, a ostatnio Nicolai Klindt. - Kasia kochała i lubiła całą drużynę Ostrovii. Żużel to było jej hobby. Kiedy nie mogła być obecna na jakimś meczu, była to dla niej traumą. Ona też walczyła ze śmiercią do końca swoich chwil - jak Ovia na torze. Nie poddawała się, ale nie dała rady - powiedziała mama zmarłej fanki Ostrovii.

Rodzinie i najbliższym Katarzyny Garczarek składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Zobacz także: Jurica Pavlic ma pomysł na nowy biznes
Zobacz także: Doborowa stawka na powrót legendarnego turnieju

Źródło artykułu: