Żużel. Unia - Stal. Zmarzlik przypomniał, dlaczego jest najlepszy na świecie [NOTY]

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Oceniamy zawodników po meczu Fogo Unii Leszno z Moje Bermudy Stalą Gorzów, który sensacyjnie zakończył się wygraną gości 48:42. Bartosz Zmarzlik ponownie pokazał, czemu jest obecnie najlepszym żużlowcem na świecie.

Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:

Emil Sajfutdinow - 5. Nie był od początku meczu idealnie spasowany z nawierzchnią do toru w Lesznie, do czego zdążył przyzwyczaić przez ostatnie lata występów w Unii. Szybko jednak zrozumiał, jak musi ustawić swój sprzęt, by móc skutecznie rywalizować z zawodnikami Stali. Jego pościg za Thomsenem był jedną z ozdób meczu.

Janusz Kołodziej - 3. Woli walki odmówić mu nie można, ale niewiele dobrego dla Unii z niej wynikało. Piotr Baron nie wahał się go zastąpić by ratować wynik, a nieczęsto widujemy takie obrazki w przypadku Kołodzieja, szczególnie w Lesznie. Odpowiednie przełożenia znalazł na ostatni start, gdy losy spotkania były już rozstrzygnięte.

Jaimon Lidsey - 1. Objawienie minionego sezonu PGE Ekstraligi, chyba jeszcze nie wybudził się z zimowego snu. Młody Australijczyk w niczym nie przypominał siebie z poprzednich rozgrywek. Niedopasowanie sprzętu to jedno, ale obieranie odpowiedniego toru jazdy to już leży w gestii zawodnika. Lidsey w niedzielę miał z tym problem.

ZOBACZ WIDEO Robert Lambert podpisał umowę z Anlasem. Tłumaczy, jak ważne w żużlu są opony

Jason Doyle - 5. Strach pomyśleć, jak wyglądałaby sytuacja Unii bez debiutującego w jej barwach Australijczyka. To Doyle utrzymywał gospodarzy przy życiu w pierwszej fazie meczu. Trzy starty i trzy wygrane, w tym nad Bartoszem Zmarzlikiem. Szybki i bezkompromisowy. Pokazał to w biegu, gdy zdecydowanie wjechał pod Jasińskiego i Thomsena. Miał szczęście, że nie został wtedy wykluczony.

Piotr Pawlicki - 3. Nie był to dzień kapitana Unii. Więcej było z jego udziałem kontrowersji, niż skutecznych akcji. Upadek w pierwszym starcie, spięcie z Martinem Vaculikiem, zdarzenie z Rafałem Karczmarzem. Za dużo tego jak na jeden mecz.

Krzysztof Sadurski - 1. Musi jeszcze trochę wody w Wiśle upłynąć, zanim zacznie skutecznie rywalizować w elicie. W niedzielę w biegu młodzieżowym na drugim wirażu stracił trzecie miejsce na rzecz Wiktora Jasińskiego i tyle było z jego jazdy w kontakcie z resztą stawki. Dużo nauki przed nim.

Kacper Pludra - 2. Wygrał start do odsłony juniorskiej, ale nie upilnował napędzonego rywala. Potem postraszył trochę Szymona Woźniaka, a w ostatnim swoim biegu do końca siedział na kole Nowackiego, jednak nie dał rady go wyprzedzić. Niska ocena to właśnie efekt porażki z vis-à-vis ze Stali.

Szymon Szlauderbach - bez oceny. Nie startował.

Noty dla zawodników Moje Bermudy Stali Gorzów:

Szymon Woźniak - 3+. Zaczął z wysokiego C zwyciężając z Sajfutdinowem. Dobrze wystartował, był szybki na dojeździe do pierwszego łuku i nie dał się założyć Rosjaninowi. Potem nie popełniał błędów i umiejętnie bronił się przed rywalem. Za inauguracyjny wyścig duży plus. Później dorzucał do dorobku Stali cenne "oczka".

Martin Vaculik - 5-. Nonszalancki atak Pawlickiego na Słowaka w 3. wyścigu tylko go rozjuszył. Vaculik jeszcze w tym samym biegu dopadł i wyprzedził tuż przed metą rywala, a później był w takim sztosie, że przez trzy kolejne wyścig nikt nie był w stanie go zatrzymać. Minus jedynie za ostatnią lokatę w 15. biegu. Co prawda wiedzieliśmy już, że Stal wygrała, ale na tym etapie sezonu każde "oczko" jest ważne w kontekście punktu bonusowego.

Rafał Karczmarz - 3. Dorobek punktowy nie powala na kolana, ale kto przed meczem przypuszczał, że pokona Lidsey'a i nabierze takiego animuszu, że zacznie dobierać się do skóry Doyle'a? Przy wypadku z Pawlickim zarówno arbiter, jak i szef sędziów Leszek Demski nie dopatrzyli się jego winy. "Jedynki", które dowoził do mety, okazały się dla Stali bardzo cenne w końcowym rozrachunku.

Bartosz Zmarzlik - 5+. Jakby ktoś zapomniał dlaczego Zmarzlik jest aktualnym mistrzem świata, powinien obejrzeć powtórkę 11. biegu. Tam lider Stali za rywali miał Sajfutdinowa i Doyle'a, dwóch najlepiej dysponowanych przeciwników. Poradził sobie z nimi w iście mistrzowskim stylu. To, jak wjechał pod Rosjanina na wejściu w ostatni wiraż, a następnie opanował prowadzenie było majstersztykiem. Wyprzedzić Sajfutdinowa na jego torze w Lesznie w taki sposób potrafią zrobić tylko najwięksi, a w tej chwili tym największym jest właśnie Zmarzlik. Do idealnej noty zabrakło zdobycia kompletu.

Anders Thomsen - 4-. Jak zwykle zaprezentował to, co najbardziej go charakteryzuje, czyli waleczność. Po tym, jak Doyle przemknął mu przed nosem upadł i został wykluczony, ale decyzję arbitra podważał Leszek Demski. Jego zdaniem to Australijczyk spowodował niebezpieczną sytuację i był źródłem zamieszania. Dorobek Duńczyk mógł być zatem większy. Tak jak w przypadku Vaculika, minus za zero w ostatnim starcie.

Wiktor Jasiński - 3. Zaprezentował się przyzwoicie. W każdym z wyścigów przywoził punkty, a o to przecież chodzi w przypadku młodzieżowca, zwłaszcza w spotkaniu wyjazdowym.

Kamil Nowacki - 4. Cichy bohater meczu. W 12. biegu mądrze bronił się przed atakującym go Pludrą i pozostającym w kontakcie z tą dwójką Lidsey'em. Kunszt juniora Stali należy docenić tym bardziej, że uporał się z rywalami bez pomocy Vaculika, który ten wyścig wygrał. Stal wygrywając 5:1 wyszła na ośmiopunktowe prowadzenie na trzy odsłony przed końcem rywalizacji.

Marcus Birkemose - bez oceny. Nie startował.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

Czytaj również:
-> Zmarzlik fruwał po torze na trzyletniej maszynie
-> Baron mówi o przyczynach porażki ze Stalą Gorzów i bije się w pierś

Źródło artykułu: