Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Jest pan zadowolony czy może miało być wyższe zwycięstwo?
Piotr Żyto, trener Marwis.pl Falubazu Zielona Góra: Zawsze trzeba się cieszyć ze zwycięstwa. A czy można było wygrać wyżej? Rywal miał jednego świetnego zawodnika. Nickiego Pedersena trudno było zatrzymać. Nawet i to nam się jednak udało za sprawą Mateja Zagara i Maxa Fricke'a. Cieszę się, bo w sumie moi żużlowcy pojechali swoje.
Cichym bohaterem tego meczu był Damian Pawliczak. Zaskoczył pana?
Na pewno zaprezentował się bardzo dobrze. Chciałbym jednak też pochwalić Mateja Zagara, który w jednym biegu niesłychanie mu pomógł. Poprowadził go do mety jak profesor. Wracając jednak do Damiana, to taki mecz na pewno doda wiary i go uskrzydli. Zobaczył, że można. Poza tym mam satysfakcję z jeszcze jednej rzeczy.
ZOBACZ WIDEO Historia Patryka Dudka - "Duzers, jesteś wicemistrzem świata"
Pewnie chodzi o postawę juniorów?
Tak, bo przez wszystkich ekspertów byli niedoceniani, a wypadli naprawdę dobrze. Już po meczu w Toruniu mówiłem, że u siebie będą jechać jeszcze lepiej. To się potwierdziło. Fabian Ragus jest na razie niepokonany w biegach młodzieżowych. Kto przed startem ligi obstawiał taki scenariusz? Nie ma znaczenia, że jechaliśmy z Apatorem i GKM-em, bo i tak niewielu było takich, którzy w niego w ogóle wierzyli.
Tym razem szansy nie dostał Jan Kvech. Czy Czech mocno odstaje od Damiana Pawliczaka?
No właśnie o to chodzi, że nie odstaje.
To w czym problem?
W tym, że nie bardzo mam możliwość, żeby go puścić. Seniorzy jechali z GKM-em naprawdę dobrze, a za młodzieżowca wstawić go nie mogę. Tak to wygląda, ale cały czas w niego wierzę.
Komentatorzy i eksperci, którym wcześniej wypomniał pan temat juniorów, pytali o Damiana Pawliczaka. Dlaczego nie dostał piątego biegu?
Bo pojechał Zagar.
I to wszystko?
Gdyby ci obserwatorzy uważnie oglądali mecz, to by wiedzieli, skąd wzięła się taka decyzja. Ja już panu o tym w sumie powiedziałem. Namawiam wszystkich, którzy mają wątpliwości, żeby odwinęli taśmę i jeszcze raz zobaczyli wyścig, w którym Zagar pomógł Pawliczakowi. Matej hamował, kiedy było to potrzebne. Nie twierdzę, że Damian by się nie obronił, ale na pewno byłoby mu dużo trudniej, gdyby Słoweniec odjechał do przodu. Tego jednak nie zrobił. Mieliśmy piękną jazdę parą, a ja taką postawę doceniam, bo mówię o tym na odprawach. W związku z tym postanowiłem nagrodzić Zagara.
Czy Falubaz ma jeszcze jakieś rezerwy?
Myślę, że wraz z upływem czasu będziemy mogli cieszyć się z jeszcze lepszej postawy młodzieżowców. Oni naprawdę się rozwijają. Reszta drużyny jedzie swoje. Jakieś rezerwy pewnie ma Matej. Trzeba go jednak docenić za walkę, którą toczył od niedzieli. Zrobił bardzo wiele, żeby w tym meczu w ogóle wystąpić. Był naprawdę mocno potłuczony. W czwartek przejechał się na treningu i powiedział mi, że da radę. To wielki plus. Bardzo to doceniam. Nie tylko pojechał jak profesor, ale jeszcze zacisnął dla Falubazu zęby.
Zobacz także:
Termiński komentuje mecz we Wrocławiu
Dwie twarze Miedzińskiego