Były menedżer klubu z Torunia od początku podejrzewał, że Tobiasz Musielak nie będzie mieć lekko w Toruniu. Nie pomylił się. Wychowanek Unii Leszno został wypożyczony do Cellfast Wilków Krosno, bo eWinner Apator postanowił, że będzie konsekwentnie stawiać na Adriana Miedzińskiego.
- O zaskoczeniu nie ma mowy. Nie w przypadku kogoś, kto trochę zna realia - mówi nam Jacek Gajewski. - Mam własną wiedzę, doświadczenia i znam ludzi, którzy są lub byli blisko tego klubu. Po rozmowach z nimi wiedziałem, że Miedziński zostanie w Toruniu, a Musielak odejdzie - przyznaje nasz ekspert.
Były menedżer klubu z Torunia uważa, że o odejściu Musielaka nie zdecydowały tylko kwestie sportowe. - Adrian jest wychowankiem, który ma określone relacje z ludźmi decyzyjnymi w tym środowisku. Po wielu latach współpracy wiem również, co robi, kiedy jego pozycja w klubie staje się zagrożona lub traci wyścigi z meczu. Jest w stanie wtedy wiele zrobić, żeby postawić na swoim. Bardzo dobrze lobbuje na swoją korzyść - przekonuje Gajewski.
Ekspert uważa, że torunianie powinni zastanowić się teraz nad pozyskaniem polskiego seniora w charakterze gościa. - Apator ugasił jeden problem, czyli trudne relacje w zespole, ale trzeba pamiętać, że powstał drugi, bo odszedł polski senior i nie ma zabezpieczenie w przypadku wydarzeń losowych. Myślę, że warto nad tym tematem się jeszcze pochylić i zabezpieczyć. W pierwszej lidze są jednak ciągle jakieś opcje - podsumowuje ekspert.
Zobacz także:
Tarasienko opowiada o swojej przemianie
Wilki Krosno mocniejsze
ZOBACZ WIDEO Leon Madsen i jazda parą. Jest za szybki dla kolegów, a może problem leży gdzie indziej?