Wyścig juniorski trzeba było powtarzać. W pierwszej odsłonie upadek zanotował Jakub Sroka, a z nawierzchnią zapoznali się ponadto Mateusz Tudzież i Przemysław Giera. Junior Orła Łódź został wykluczony z powtórki.
- Zrobiłem zbyt agresywny atak i nie chciałem uderzyć w Przemysława Gierę. Po upadku źle usiadłem na motocykl i nie dojechałem. Nie jest aż tak trudno - powiedział Jakub Sroka w rozmowie z nSport+.
Do znacznie groźniejszej sytuacji doszło w drugiej odsłonie. Jadący na drugiej pozycji Przemysław Giera zanotował uślizg. Jadący za nim Mateusz Tudzież nie zdążył zareagować i wpadł w swojego klubowego kolegę.
Całe zdarzenie wyglądało koszmarnie. Tudzież zdołał pozbierać się o własnych siłach i wrócił do parku maszyn. Bardziej ucierpiał Giera, przy którym momentalnie pojawiły się służby medyczne. Niedługo później młodzieżowiec znalazł się w karetce, która pojechała do szpitala.
- Niestety, gdy zauważyłem Przemka, było już za późno i nie zdążyłem położyć motocykla. Trzymam za niego kciuki - powiedział Mateusz Tudzież.
Jak poinformował rybnicki klub za pośrednictwem mediów społecznościowych, najprawdopodobniej skończyło się jedynie na strachu. - Wyglądało to źle, ale nie ma raczej mowy o poważnej kontuzji. Przemek pojedzie jednak na konsultacje do szpitala - powiedział Krzysztof Mrozek.
Czytaj także:
- Działacz Apatora o roli Miedzińskiego. Mówi, gdzie tkwi problem żużlowca
- Trener Wilków mówi o zmianach kadrowych, kulisach meczu w Ostrowie i roli Petera Ljunga
ZOBACZ WIDEO Greg Hancock mówi o Ireneuszu Nawrockim. "Na papierze wszystko wyglądało dobrze"